.: AUDI KLUB POLSKA :.

Przygoda nieciekawa. Piątek temp –20st C samochód chodził –do pracy i z powrotem. Sobota wieczorem 20 km i z powrotem. W niedzielę samochód stał i w poniedziałek wieczorem chciałem go uruchomić. Akumulator kaput więc szybkie podładowanie: najpierw + potem – i dopiero włączenie prostownika więc raczej bez szalejących prądów przepięć itd. chociaż nie zdjąłem klemy. Po dosłownie 2 minutach ładowania próba uruchomienia silnika. Silnik zaskoczył ale tylko na dwa albo i na jeden cylinder. Parę strzałów, trochę paniki wyłączenie. Dalej objawy takie: uruchamia się, chodzi na te dwa cylindry (chyba), że aż serce boli słuchać, sam się wkręca na 3000 potem stopniowo opada, aż ma ochotę zejść na 1000 ale jak obroty spadają to zaczyna strzelać. Jak się doda gazu nie strzela. Strzela chyba mieszanka gdzieś u dołu poniżej akumulatora w komorze silnika od strony pasażera (to zeznania świadków –ja siedziałem w kabinie) -błysk/ogień koło silnika i czarna sadza sypie się z tłumika. Pochodził trochę chociaż prawie płakałem tak mi go żal było ale myślałem że jak się rozgrzeje to będzie lepiej. Po jakichś 15 minutach walczenia ciągle to samo. Wykręciłem świece –jedna wyglądała przyzwoicie (nalot w kolorze capucino) trzy mniej lub bardziej okopcone na czarno ale suche. Na drugi dzień próba rozruchu –objawy te same. Trzeci dzień –to samo. Przy próbie przełączenia na gaz umiera natychmiast. Jutro ciągniemy go z bratem do mechanika.
Nie mam pojęcia co się mogło stać. Różne czarne scenariusze mi się po głowie kołaczą. Może uszczelka pod głowicą ale dlaczego nie strzela na wyższych obrotach tylko przy schodzeniu na niskie. Może pękł blok silnika po zamarznięciu płynu ale wydaje mi się że płyn w zbiorniczku nie zamarzł (sprawdzę dziś), coś z zapłonem lub inną elektryką (świece i przewody wymieniane w październiku na NGK i Beru, palec i inne -stare), może komputer się spalił. Kolega rzucił hasło że może zawory wtryskowe przymarzły.
POMOCY, SOS, HELP!...

Coś z zapłonem jest popierdzielone lub z mieszanką paliwowo powietrzną.
Sprawdziłeś może kopułke ,palec ewentualnie kąt wyprzedzenia zapłonu?
Albo coś cholera przymarzło.Może kolejna ofiara nędznego paliwa?

Adam
Paliwo z Shella, kopułki i palca przy minus 23st po ciemku pod gołym niebem nie sprawdzałem, zwłaszcza że się na tym nie znam Mam nadzieję że to jest coś tego kalibru i nie czeka mnie wymiana połowy silnika. Powiedz mi którędy w ogóle mieszanka może wydobywać się na zewnątrz -wywaliło uszczelkę przy kolektorze wydechowym? Bo ogień nie idzie z rury (może tam też idzie) tylko w komorze silnika. Przepraszam za niefachowe określenia ale z mechaniką pojazdową znamy się tylko z widzenia.

[url]

Wydaje mi sie że wydmuchało uszczelke pod kolektorem.
Ale to jest twój najmniejszy problem.
Stawiam na wode w układzie paliwowym i (lub) zamarznięty wtryskiwacz.

Shell ma dobre paliwa ale przy - 25 c wszystko wychodzi .Może nie taki dobry ten Shell.[/url]

Nigdy nie wolno podlaczac prostownika do samochodu !!! Prostownik daje ponad 14V i moze zjarac elektronike. Ale Ciebie akurat uratowalo, ze nie odlaczyles klemu od aku.
Stawiam na zamarzniety wtryskiwacz albo pstryczek gaz/benzyna. Moglo sie tak podziac, ze chodzil Ci jednoczesnie na gazie i na Pb...kumpel tak mial i auto strzelalo z rury jak rakieta...zaciagnij do mechexa, ABT to ciezko rozwalic naprawde

Powiem Ci, ze mnie kupeta chechlala na Vpower Racing przy tych mrozach i nie udalo jej sie zapalic....wczesniej na BP Ultimate 98 odpalila za pierwszym razem...tylko Chuck Norris wie co masz w baku )

Nie że się czepiam ale prawidłowe ładowanie alternatora w aucie wynosi 14,4V.
To że nie powinno się ładować aku na aucie to inna sprawa.

Zamarzający przełącznik gaz-benzyna? to by potwierdzało teorię niektórych że gaz ogólnie niedobry jest Ja wiem że najlepiej byłoby akumulator przynieść do domu i dopiero ładować ale jak jest -23 st to wszystko staje się trudne nawet zdjęcie osłony akumulatora którą nadłamałem. Brat chciał wyjąć akumulator na noc i mu nie wyszło bo śruba się zbytnio nie chciała odkręcić (Omega '93). W ogrzewanym garażu -no problem. Na podwórku -wszystko problem.

witam.Zakrec zawor w butli to bedziesz mial pewnosc ze chodzi tylko na pb.Potem bedziesz szukal przyczyny dlaczego bierze lpg i pb.Mialem podobny przypadek i wysiadl mi przekaznik od gazu i podawal lpg +pb i wlasnie tak samo sie zachowywal jak opisujesz.

OK zanim go zaciągniemy spróbuję tak zrobić. Mam jeszcze 10 minut więc chyba zdążę

Było niezłe rodeo, bo brat mnie holował, a ja z wyłączonym silnikiem i zamarzającą szybą jadąc pod słońce nie widziałem nic i wystawiałem głowę za okna przy -20st. Podsumowując: czujnik Halla plus jakieś inne rzeczy, które się nałożyły, koszt 150 zł i wozik pracuje już normalnie. Bałem się, że będzie gorzej.