.: AUDI KLUB POLSKA :.

Sytuacja taka.Jade dzisiaj normalnie na paliwku zatrzymałem się na skrzyżowaniu i ruszam a tu nagle auto szarpie i niechce prawie przyspieszać.Ale jade tak dalej i dalej szarpie ale śmirdzi w środku paliwem.Zrobiłem pare klocków i przełączyłem na gaz po czym odłączyłem pompe paliwa(bo mam wyłącznik) i dalej to samo więc pompa odpada że może być zepsuta. Na pierwszy rzut sprawdziłem na oko dolot i wszystko jest na miejscu.Rano jeszcze popatrze ale pomóżcie co sie mogło stać tak nagle?? Przewody i świece nowe NGK .....

nieszczelnosc w dolocie , przeplywka , sonda lambda albo za duze zdiecie w podpisie

Hans.Sprawdziłem przepływke bo mam awaryjna na zmianę i hula. Co do sond to mam miernik własnej produkcji i częstotliwośc działania jest prawidłowa.Irytuje mnie sprawa że dolot tak nagle mógł się rozszczelnić?? Kurde ale w sumie niewiem czy słusznie przypuszczam faktycznie że dolot może być rozszczelniony skoro czuje nosem paliwo w kabinie???P.S. Zdjęcie jest duże tak samo jak felgi które naturalnie muszą oddawać wizerunek swojej urody:D

Kolejny dzien szukania usterki i .... lipa. Niewiem co może być ale na wolnych obrotach auto zawsze trzymało 900 obr/min a teraz wskazówka leciutko poniżej 1000 obr/min. VAG nic nie pokazuje, krokowca wyczyściłem i dalej ma problem z wkręcaniem się i nie ma mocy. Ale jak mu trzymam na postoju tak 3000 tyś i depne w góre to już gładko. Pomóżcie prosze

No własnie ja mam taki problem ze na lpg i na benzynie jest tak samo.Własnie przejechałem sie na trasie i 170 wycisnać to już problem więc na bank coś jest nie tak ale już nie mam pojęcia co to może być...wszystko posprawdzałem sto razy i dalej lipa totalna.(((((((((((((((((((((((

katów niemam, odpala na dotknięcie, wyjąłem właśnie kolektor dolotowy i sprawdziłem uszczelki i są w idealnym stanie dobrze "odciśnięte".Zabieram sie za skręcanie wszystkiego i zobacze czy pomoga nowe uszczelki.Dam znać ale jakby co to prosze jeszcze o jakies rady

No więc lipa dalej.Skręciłem wszystko odpalilem motorek i dalej szarpie i niema mocy.Pokusiłem sie o sprawdzenie rozrzadu i jest prawidłowo ustawiony.Niewiem to to może być ((((((((((

sprawdz kompresje , podlacz pod komuter

Kurde Vag raz pokazuje błąd stukowego a raz nie.Przewód jest spoko cały i niewierze ze to tak nagle padło jak jeździłem. Co do kompresji to też przecież nie mógł jej tak nagle szlag trefić prawda??Poprawcie mine jeśli sie myle,,,,,,.....

sprawdz kompresje ... jak sie zawor zatarl albo cos wpadlo do silnika i pokrzywilo zawory to sie nie dzialo przez setki tysiecy kilometrow. bierz sei za sprawdzanie bo szkoda czasu . stukowy sie pojawia jak jest zaplon mieszanki poza zakresem regulaacji zaplonu a tak sie moze dziac jak masz albo stare swiece albo nieszczelne zawory dolotowe lub wydechowe lub cieknace wtryski

Napiszcie mi jeszcze czy to może być wina oleju.Wczoraj ojciec sie przyznał że dokładnie jak sie dziwne rzeczy zaczeły dziać z silnikiem ze wcześniej dolał litr oleju bo było mało.Najgorsze jest to ze dolał lotos semisyntetic a ja jeżdze na mobilu 10W/40. Czy może tak sie dziac jak sie oleje pomieszały i teraz niewiadomo jak to tam wygląda w tym silniku a druga sprawa to pojeździłem dzisiaj troche butując i tak sie patrze co sie ludzie tak na mnie gapia i faktycznie fura chodzi jak traktor.Jest nieszczelność wydechu w miejscu łączenia za byłymi katalizatorami(trzy śruby ze spręzynami). Czy taka nieszczelność(no dosyć psyczy konkretnie tam) może mieć wpływ na osiągi i nierówną pracę silnika????

olej nie ma zasadiczo na to wplywu chyba ze przelal stan i wywalilo uszczelniacze ale to nie ma wplyu na zmulenie silnika. Wydech owszem, moze miec wplyw na zmulenie i to im blizej silnika tym bardziej jest to odczuwalne

a więc tak.Wdrapałem sie pod auto i zaraz za pierwszym zgięciem lewej rury jest około 10-cio centymetrowe pęknięcie wzdłużne spowodowane prawdopodobnie wiekiem rury.Byłem w warsztacie u gościa gdzie zajmują sie tylko tłumikami bo odrazu chciałbym wstawić tłumiki przelotowe a on do mnie że nawet niema bo wszyscy montują strumiennice.Wyśmiałem gościa i powiedziałem że nie dam sobie wstawić to koleś powiedział ok ale musze czekać dwa tygodnie aż tłumiki będą. I teraz moje pytanie.Skoro ta rura tak dziwnie pękła to może środkowy tłumik jest zasyfiony i nie wydala jak trzeba??Jak sprawdzić czy środkowy tłumik przepuszcza dobrze spalinki??Skoro Hans pisze że im bliżej silnika uszkodzenie tym bardziej auto niema mocy i silnik może pracować nieprawidlowo to poczekam aż zrobie wydech i wtedy ewentualnie bede szukał dalszej przyczyny nierównej pracy i szarpania. Jaką paste albo taśme polecacie aby awaryjnie na pare dni zakleić to pęknięcie???

na ten czas czekania wstaw zwykłe rury i bedziesz miał odpowiedź.
Poza tym uszkodzenie wydechu wpłynie na parametry auta jak coś pirdnie przy kolektorze. Jeśli posżło coś pod autem to minimalne szanse ze to to ci tak muli. Ja swego czasu śmigałem tylko na kolektorach + kawałki rur pionowo w dół i mocy miał prawie jak trzeba. tylko hałas był niesamowity i strzelało ogniem.

miałem pare kichnięć i boje sie że rozwaliło coś w środkowym tłumiku i dlatego tak muli bo na jednej wcześniej rurce co własnie ma dziure jest straszne ciśnienie na wolnych obrotach....

sprawdz przelot tlumika bo faktycznie wydech moze byc zapchany i objawy beda identyczne ... a zamiast katow wstaw zwykle rurki , szkoda kasy na wydumki typu przelotowe czy strumiennice

Nie mam katów tylko rurki ale powyżej 2000 do 2500 motor słychać jak z poloneza dlatego bede teraz wstawiał przelotowe dwa + nowy środkowy.... Tylko czy do czasu naprawy jak tak bede jeżdził to nie rozwali mi uszczelek pod kolektorem wydechowym czy czegoś innego???

No więc wstawiłem dzisiaj dwa przelotowe plus środkowy i jest fajny gło i nie śmierdzi już spalinami co naormalne ale dalej do 3000 tyś wkręca się ciężko.Wszystko chyba już co radziliście sprawdziłem i dalej lipa. poprostu niema mocy do tych 3000 i drga (((( Co do podciśnień to na bank skracanie działa a dolot szczelny jak cholera...

a mierzyles sprezanie ?

zapomniałem dodać.kompresja jest w granicach 11,5 bara