.: AUDI KLUB POLSKA :.

Mam alternator Bosha, który ma problemy z prawidłowym spełnianiem swojego zadania... wogóle nie ładuje.
Czy jest możliwość sprawdzenia regulatora napięcia w warunkach domowych?
Chciałbym najpierw się upewnić w tej kewstii zanim zacznę dalej inwestować w alternator.

Użyj opcji "szukaj". Pisałem już o sprawdzaniu alternatora, regulatora, akumulatora itp. Wystarczy chcieć a się znajdze... Sory ale niewyspany jestem

U mnie to akurat banalnie proste bo mam w aucie termometr z pomiarem ładowania (kupiony na allegro) i pokazuje mi napiecie ładowania. Może spraw sobie coś takiego.

Szukajki używam zawsze, zanim coś napiszę. Tak było i teraz ale nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie...
Może niech ktoś poda link do takiego wątku lub napisze tutaj odpowiedź na moje pytanie.

Nie chcę też kupować dodatkowych urządzeń, a jedynie sprawdzić sam regulator.

Sprawdzasz napięcie akumulatora - powinno oscylować w okolicy 13,8V. Podpinasz mierniczek (voltomierz) do zacisków akumulatorka i włączasz silnik...najpierw na wolnych obrotach, później daj coś koło 3000obr/min (zapisz sobie wskazania). Włącz wszystkie odbiorniki prądu - wszelkie światła (oprócz awaryjnych!) podgrzewanie tylnej szyby i co tam masz jeszcze ale bez radia... i daj tak samo na wolne i 3000. Przy sprawnym regulatorze napięcia wyniki nie powinny się dużo od siebie różnić - granica 1V, jeżeli masz więcej to wymień regulator (w granicach 30PLN a więc nie dużo) i sprawdź szczotki - chyba że są razem z regulatorem tak jak u mie

Właśnie sęk w tym, że po zamontowaniu regulatora na swoim miejscu wogóle nie ma reakcji - alternator nie daje prądu Dlatego chciałbym sprawdzić regulator zanim go wymienię, teoretycznie może być też coś nie tak z samym alternatorem [przynajmniej tak mi się wydaje], z kasą cienko u mnie więc musze uważać.

PS.
Może elektryk samochodowy mógłby sprawdzić sam regulator?

A powiedz jak wygladaja szczotki regulatora?? długość i czy są jednakowo zdarte?

Poza tym możę sam alternator daje prąd, tylko jest gdzies przerwany przewod łączący alternator z aku...

Szczotki właśnie wymieniłem.
Przewody od alternatora do akumulatora są własnej roboty, ale nie mojej. Sprawdziłem je na odcinku między klemą a tą kostką na alternatorze i są OK.

Przed chwilą sprawdziłem jeszcze jedną rzecz, mianowicie gdy sprawdzam połączenie między tą odleglejszą szczotką a stykiem nr 2 to jest ok, a gdy sprawdzam pierwszą to nie reaguje ani nr 1 ani nr 2.

Czyli wychodzi na to, że chyba regulator jest padnięty, dobrze mi się wydaje?

Tak by wynikało

Hella 35 PLN, Valeo 28 PLN - ceny regulatorów u mnie w mieście. Nie ma się co zastanawiać tylko szorować do sklepu i wymieniać...

Musze dalej pociągnąć ten temat...
Coś wydaje mi się, że jednak regulator jest sprawny, sprawdziłem go jeszcze raz i jednak jest połączenie. Włożyłem więc regulator w alternator i co się okazało: po uruchomieniu silnika, na wolnych obrotach, napięcie zaczyna rosnąć - od ok. 12,9 V do ok. 13,1V następnie po dodaniu gazu zaczyna dalej rosnąć (niewiem do ilu bo tak długo nie sprawdzałem - jedynie do 13,5 V). Aha, nie ma praktycznie żadnej różnicy w pomiarach, gdy włącze wszystkie odbiorniki prądu w aucie.
Czy w takim razie regualtor może być sprawny, a alternator uszkodzony? (Co może byc do naprawy w alternatorze?)
Nie chciałbym niepotrzebnie kupować nowego regulatora jeśli ten jest dobry...

PS.
W tej chwili mam regulator Hella 14,1 V, chciałbym się upewnić, czy jest to taki jak powinien być, czy może powinien mieć wyższe/niższe napięcie?

sprawdź jeszcze połączenia masy silnika plecionką z budą samochodu i dalej aumlator (-) z budą. może masz gdzieś tam słaby styk. Na wszelki możesz odkręcić te plecionki i poczyścić miejsce styku z budą i zabezpieczyc wazeliną techniczną.

Regulator 14,1V jest oki. Własnie takie powineneś mieć najwyższe szczytowe napięcie.

@Lukasik
Połączenie masy sprawdziłem, jest dobre.

Nie znam się tak na tym wszystkim ale wziąłem voltomierz i pomierzyłem różne rzeczy.
Pomóżcie w interpretacji tych wyników:

1. Plus z akumulatora, masa a akumulatora, wolne obroty: ~12,95V.
2. Plus z akumulatora, masa a z obudowy alternatora, wolne obroty: ~13,25V.
3. Na wyższych obrotach napięcie wzrasta ale różnica między tym z pkt. 2. i 3. jest cały czas ~0,3V.
4. Na założonym regulatorze z tej blaszki (z nią styka się regulator):

wziąłem plus, a masę z obudowy alternatora, wolne obroty: ~13,55V.

(To wszystko przy wyłączonych odbiornikach prądu)

A masz naładowany akumulator? Taki nienaładowany strasznie obiąża alternator, stąd duży spadek napięcia. W alternatorze są jeszcze diody prostownicze, coś ala mostek Gretza, te też mogą paść.

to teraz uważaj
rozbierasz alternator
wylutowujesz stojan to są te uzwojenia z drutu miedzianego
sprawdzasz żarówką halogenową przejście między każdym z 3 odczepów ma być a żelazną obudową nie jeśli jest inaczej wyżucasz
dalej wirnik przejście między 2 pierścieniami jest to ok pierścień obudowa jest to złom
diody każdą z osobna w 2 strony to znaczy zasilasz raz + a raz -
w jedną strone żarówka świeci w druą nie
diody w zależności od mocy może ich być: 6 dużych+3 małe
9 dużych są jeszcze inne typy ale to nie u bosza
REGULATORA NIE SPRAWDZISZ chyba że założysz do 2 auta z pewnym
alterkiem i dokonasz pomiarów jakimś um-kiem
a jeszcze coś dodam
dokonaj pomiaru + na alterku względem obudowy
potem silnika
potem akumulatora jeśli między obudową a silnikiem >1v to są złe połączenia
mechaniczne
pozdrawiam

@kosma_sz
Czy akumulator nie pierwszej młodości może mieć aż taki wpływ na napięcie z alternatora...?

@cadillac1972
Powiem, że troszke mnie zszkokowało to co przeczytałem w twojej wypowiedzi. Byc może będę to musiał zrobić ale na razie się wstrzymam.


A taraz najlepsze. Ja już zgłupiałem po prostu...
Teraz tak: niewiem czy to ważne ale nie mam kontrolki od ładowania, tzn. mam tyle, że własnej roboty - podpiąłem się pod ten kabelek do fabrycznej kontrolki [której nie mam...], przy samym alternatorze, i założyłem na końcu zwykłą żarówkę.

Ponownie dziś wziąłem miernik i zacząłem mierzyć. Na początku zrobiłem to co pownienem dużo wcześniej uczynić. I tu zaczyna się to "dlaczego zgłupiałem".
Zmierzyłem napięcie na regulatorze, bezpośrednio po drugiej stronie szczotek, tam gdzie się je lutuje, a minus podpiąłem do akumulatora. I nagle! wskoczyło napięcie ~14,5V, a za chwilę ~14,7V na akumulatorze!

Ja już nie wiem o co chodzi... - może nie mam prawidłowego wzbudzania alternatora?
Niestety nie dałem rady już drugi raz uruchomić silnika, bo aku padł. Sprawdził bym czy tym razem nie będzie może tych 14,5V...

I jeszcze jedno - czy te ~14,7V to nie za duże napięcie?

Tak, zdecydowanie. Ciągle jest ładowany. Rozładowany akumulator ma małą _rezystancję_ i po prostu _zwiera_ alternator. Dobra rada.

NAŁADUJ AKUMULATOR a potem mierz, ok? Przy wyłączonych wszystkich odbiornikach prądu powinno być maks 14,1-14,5 V.

Przy włączonych wszystkich możliwych odbiornikach napięcie może spaść do ok. 12,8-13,3V.




Stawiam na akumulator. Nie wzbudzony alternator nie ładuje wogóle.

Oczywiście pomiar na klemach.

Dziś w nocy naładuję akumulator i zobaczymy co będzie.
Tylko cay czas zastanawiam się ci się stało, że nagle zaskoczyło napięcie ponad 14,7V [na klemach aku, przy wyłączonych odbiornikach prądu] !? Nic konkretnego nie zrobiłem...