Witam.
Zdaje sobie sprawe, ze temat sond lambda byl juz czesto walkowany na forum...no ale widac nie wystarczajaco
Od momentu zakupu mialem problemy ze spalaniem w swojej niuni... ostatnio pojechalem nawet na analizator spalin... i sytuacja byla troche smiechowa, gdyz pan na stacji diagnostycznej po zobaczeniu wynikow na analizatorze biegl wrecz do auta zeby czujke z rury wyciagac ( ponoc moze sie uszkodzic w taki sposob ) ===> skonczyla sie skala na urzadzeniu...
Wczesniej jakis elektryk wymienial mi sonde lambda bo na kompie wywalilo ze jest trzepnieta, przerobil 4 zylowa na 3 zylowe zlacze i podlaczyl... jezdzilem dalej...niestety auto dalej "trulo" atmosfere mimo ze komp bledow nie pokazywal. Bo sprawdzeniu przeplywki i stwierdzeniu, ze jest jednak ok postanowilem znowu zglebic temat Lambdy... ku memu zdziwieniu voltomierz pokazywal mi na dowolnych obrotach 1.2 volta ( ponoc moze tylko 0-1 V )
Skombinowalem druga sonde lambda, tym razem rowniez 4 zylowa, ale orginalna VW/AUDI i po swojemu ( tzn biale z bialymi, czarny z czarnym, a mase w postaci szarego podlaczylem pod zmasowana srobke pod maska

) podlaczylem... Wiem, ze na pewno ta Sonda dziala, wolne obroty mam malo toksyczne w przedziale 0.18-0.24 V, walczac sobie pod maska gazem plynnie rosnie wraz z obrotami do mniej wecej 0.5 V ( przy okolo 3000 obrotow na jalowym ), po czym nagle skacze do 1 V. Zaintrygowany zrobilem 2 godziny temu przedluzacz kabelkow od lambdy i zrobilem sobie podglad voltomierzem w kabinie... i niestety moje domysly sie potwierdzily. O ile auto stoi, lub sie toczy na 1-2gim biegu wartosci z lambdy sa OK, to w momencie dotkniecia gazu i rozpedzania, toczenia auta ( zasprzeglonego na 3/4/5 biegu ) przy dowolnych obrotach wartosc z Lambdy jest zblizona do 1.00 V.
Tu pojawia sie moje pytanie... czy mozliwa jest sytuacja, w ktorej w komputerze jest zarejstrowany blad Sondy Lambda i tak na prawde nie pobiera z niej danych, a wolne obroty maja normalna toksycznosc bo "sa wolne" ???
Za konstruktywna podpowiedz szczerze bede wdzieczny
A apropo dodatku "+ Wandalizm" chcialbym sie podzielic w tym poscie pewnym nieprzyjemnym zdazeniem, ktore mnie spotkalo.
W miniona sobote ( ze tak powiem "wielka" ) bylem sobie w Gdansku/Jasieniu samochodem u swojej lubej... stal sobie niewinnie na spokojnym osiedlu... i mi jakies ch$@e sikneli ze strzykawki plynem hamulcowym caly lewy bok + kawalek maski...w sumie 5 elementow do malowania... nic tylko brac klucz do kół i walic az sie nie wyszczerbi ( klucz znaczy sie )