.: AUDI KLUB POLSKA :.

czesc,dzieki za rade, na pewno tak zrobie.Sam bym na to nie wpadl a przeciez to takie proste jeszcze raz dzieki i pozdro

no nie wiem czy to taki blyskotliwy pomysl ... owszem , doprowadzenie na stale plusa do wentylatora jest jak najbardziej prawidlowe ale po co wlacznik ?? ... przeciez wlacznikiem jest wlacznik termiczny wkrecony w chlodnice ktory w momencie kiedy trzeba , zwiera do masy i wlacza wentylator to po co robic se pod gore jak juz cos jest i nie trzeba myslec o tym zeby cos wlaczyc.

Witam, masz rację tylko że u kolegi to nie działa. Na stałe włączyć wentylator jest ryzykowne bo może się silnik zjarać a tak to włączy kiedy zajdzie taka potrzeba , czyli jak stanie w korku. Przy szybkiej jeździe nie będzie takiej potrzeby a do domu ma 1600km.

masz racje, jak u mnie to nie zadziala to bede mial troche lipe a tak wlacze jak bedzie trzeba a w Polsce sobie to naprawie bo stacyjka jest tak soamo czyli w prawej rece i krecisz ja w prawo Ta kostka tutaj w przeliczeniu na zlotowki kosztuje ok 110 zl, a jaka jest cena w Polsce?tak tylko pytam z ciekawosci bo chce porownac ceny.Dzieki

w polsce tez kolo 100 pln

siema wszystkim.jestem w Polsce z jednodniowym opoznieniem,podlaczylem ten wentylator i dalej sie grzal,doszlismy z kumplem do tego ze pompa wodna jest padnieta bo gorny waz byl goracy a dolny zimny.najpierw rozbroilismy termostat zanim doszlismy ze to pompa i nic nie pomoglo.pojechalem dzien po planowanym wyjezdzie do mechanikow,wymienili mi pompe bo w starej wirnik byl pekniety, wogole co za durnota zeby wirnik byl plastikowy.teraz mam nawet nowy pasek rozrzadu, olej i plyn chlodniczy.Angole dali rade zrobili wszystko w 2 godziny chwala im za to.poszli mi na reke bo opowiedzialem im o co chodzi ze urlop i wogole to wypchneli jeden samochod i wzieli sie za moj tylko termostat musze wymienic bo teraz jak jade to mam 60 st. a troche za malo.Stacyjka to juz swoja droga,wentylator nie wlaczal sie bo nie bylo obiegu w silniku a czujnik od wentylatora jest na dole chlodnicy.Serwis dal dupy i zamierzam sie z nimi rozprawic jak wroce z urlopu bo mnie skasowali za nic.droga bez problemu,zadnych wariacji szedl jak zloto tylko tyle ze to az 1600 km i to jest masakra,jechalem 24 godziny i spalem 1,5.w Polsce drogi to masakra,same dziury i zadnych oznaczen, od granicy jechalem ponad 5 godzin do domu a to jest nieco ponad 200km.pozdro dla wszystkich, dzieki za rady jestescie super!!!