.: AUDI KLUB POLSKA :.

Jade sobie dzis w godz wieczornych do domu, probuje ze swiatel mijania przesunac na dlugie a tu nic!!!! ciemno - pala sie tylko postojowki. Co dziwne gdy pociagne dzwignie do siebie dlugie dzialaja jako tzw blyski. Co robic? przeciez nie bede caly czas trzymal dzwigienki i blyskal sobie? Co moglo sie popsuc? Cala dzwigienka, bezpiecznik a moze jeszcze cos innego? dodam ze od jakiegos czasu ciezko bylo zalapac dlugie a jak byly to latwo "wyskakiwaly na krotkie.

ja mysle ze chyba manetka sie juz skonczyla

Miałem coś takiego i już chciałem wymieniać całą manetkę kiedy ktoś mi powiedział żeby wstrzyknąć tam strzykawką troszkę oleju. Tak też zrobiłem i do tej pory jak ręką odjął a było to jakieś 1.5 roku temu. Spróbuj co Ci szkodzi....

Witam.
Nie wiem, jak daleko posunęła się technika wykonywania przełączników zespolonych od czasów mojej "babci B3", ale ja wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś coś złożył, to można to rozłożyć i złożyć jeszcze raz. Miałem podobny problem ze światłami ostatnio. Też mi potrafiły zgasnąć przy 100kmh w zakręcie - pierwszy raz słyszałem krzyk przerażenia małżonki na fotelu obok . Konstrukcja tegoż przełącznika jest tak banalnie prosta, że przy odrobinie zdolności manualnych nie będzie dla ciebie problemem to naprawić. W miom przypadku podgrzała się taka blaszka miedziana w przełączniku (widać po rozłożeniu) i wtopiła się w taką przegrodę plastikową, po której się ślizga się blaszka przełącznika. Podgrzewasz delikatnie lutownicą od tyłu tą wtopioną blaszkę i wypychasz na swoje miejsce, później drobnym papierem wygładzić powierzchnie plastikowe, potem możesz dla pewności podkleić na przykład superglutem, lub na wcisk wpasować jakąś metalową podkładkę pod tą naprawioną blaszkę, żeby ciepło odbierała, nałożyć jakieś smarowidło, żeby cicho i miękko było, a za zaoszczędzoną kasę pifko walnąć.
Miłego grzebania i pozdrawiam.

P.S. aha - nity rozwiercić wiertarką delikatnie, żeby to dziadostwo rozłożyć, a później idealnie pasują śróbki chyba 3 o długości chyba 3-4 cm.

Jak napisał kolega Ćwiru da się manetkę rozłożyć, bo prawdopodobnie styki miedziane się przepaliły, trzeba je przeczyścić albo podgiąć. Patrz post wyżej. Da się to zrobić i nie trzeba kupowac nowej manetki.

Spróbuje pogrzebac moze uda sie naprawic.

Mam jeszcze kilka pytan w tej kwestii:

- czy trzeba zdejmowac airbag i kiere zeby sie dostac do manetki?
- ile kosztuje nowa manetka w razie czego?
- moze ktos juz przeprowadzal taka naprawe w a4?


dziex

jo brada,
jest w wawie taki warsztat gdzie kolo moze Ci to zrobi za symboliczna oplata.
miesci sie na jelonkach - ale nie jest dla jelonkow....
jak podjedziesz na spota kiedys to powiem Ci dokladnie.

pozdro men!

A mozesz mi na PW przeslac adress???

Bylbym wdzieczny, bo na spota zawitam dopiero w pazdzierniku jak bedzie rok akademicki

Airbag trzeba zdejmować, manetka używana gdzieś w granicach 100-150 zł, jeszcze nie przeprowadzałem w A4 ale w B3 tak a tam prawie taka sama manetka.

Miałem to samo. Najczęściej tak się dzieje na wskutek używania żarówek 100W, ale rownie często zdarza się że z wiekim te przełączniki siadają (przegrzewanie się styków). Spowodowane jest o brakiem przekaźnika świateł w aucie. Cały prąd jakim zasilane są żarówy leci przez przełacznik i ten działa jak grzałka. Z czasem np. po długiej jeździe styki "popłyną" i po światełkach.
Proponuję wykonać sobie intalację pomocniczą światełek na porządnych przekaźnikach np. Bosch, Hella (opis mogę podesłać), która zapewni niezniszczalność przełącznika i znacznie poprawi świetełka nawet na standardowych żarówach.
A co do przełącznika to można go naprawić ale to robota dla cierpliwych.