.: AUDI KLUB POLSKA :.

Czy taki objaw jest normalny ??? czy moze jako kierowca takiego potworka cos robie zle. Start, wysprzeglam do konca szybka zmiana na dwa i zgrzyt jak cholera, ciezko dwojke wbic, trojka podobnie. Macie jakies pomysly ???

Nie pomysły tylko najzwyczajniej w świecie wydarte sa synchronizatory w skrzyni , poprzedni właściciel tez musiał szybko zmieniać biegi. (przywitał bys się )

Doklandnie tak...chyba czesto byl pilowany spod swiatelek.

A może wycisk sprzęgła się kończy... Ale to by było za łatwe...Stawiam na synchronizatory

zrób tak: Wsiaź do autka, odpal daj mu chwilkę pokręcić się (znaczy kilkanaście sekund) no i wcisnij sprzęgło (raz do końca tak jak to zwykle) i pomały wrzucaj wsteczny (jedyny nizsynchronizoany bieg a poza tym wstecznego się raczej nie katuje). Teraz jeżeli będiesz słyszał takie delikatne zgrzytanie i cieżko będzie się wrzucało to na bak siedzi sprzęgło - to znaczy trzeba zacząć od sterowania czyli pompki i siłownika (mozna zmienić same gumki ale to czasami nie pomaga jednak to najtańsza opcja). W najgorszym wypadku trzba będzie kupić nowe sprzęgiełko bo to typowy obiaw nie wysprzęglania do końca. Jeśli podczas tej próby wszystko jest OK to znaczy żę albo olej w skrzyni ktos zmienił na zły albo skrzynka przeżyła już niejedną szarpaną zmianę na półsprzęgle i conajmniej synchornizatory są do wymiany. (niestety synchronizator zwłaszcza 2 biegu to bardzo częsta przypadłość skrzyń w audi)

Musisz uwazniej forum czytac bo przywitalem sie watku dla nowych

Mam podobne objawy i w dodatku jak się trochę pokręce po mieście i zagrzeje autko to jak wciskam sprzęgło to słyszę jakiś pisk jakby było sucho. Jak go zgaszę też tak jest - jak jest zimny nie ma odgłosów przy wciskaniu sprzęgła. Oczywiście ciężko wrzucać biegi - szczegulnie szybko drugi bieg. Jak się zatrzymam - to żeby weszła 1 przygazowuję trochę przy wcisniętym sprzęgle i jest ok. Sprzęgło bierze dobrze. Jak się toczę (dojeżdżam do świateł czerwonych) to już wrzucam jedynkę i jest ok. Jak w starej Fieście czy maluchu. Przy spokojnej jeździe (delikatnej) jest prawie ok. Co to może być? Jakie koszta?

bo teraz już forum newbie nie zwieksza licznika postów (sam się
kiedyś złapałem )

OOO przepraszam serdecznie, a co do tematu proponuje odkręcić korek spustowy i zlać olej (dla ciekawosci mozesz go przecedzić i zerknac czy nie ma opiłków "złotego" koloru jak takie się pojawia to niestety synchronizatory do wymiany. Można temat delikatnie podratować zalaniem gęściejszego oleju ale wymiana jest i tak nieunikniona

SYNCHRONIZATORY. Koszt wymiany 300-500 zł.

Che che jasne ale Leo na pewno nie ominoł bys sprzęgła i łożysk w skrzyni więc powiedzmy ze to minimalny koszt, bo jak ktos napier(gwałtownie zmienia) biegami to nie tylko synchronizatory kuleją ale cały napęd bobu dostaje.

Heh...Leo to potrafi podbudować czlowieka... Ale z tego co pamiętam...zdarzalo mu się zmieniać parę razy za szybko biegi...

Sprzęgło tak nie reaguje, bo je czuć w pedale. Synchronizatory po prostu gęsią skórkę wywołują. Przynajmniej u mnie. A już napewno po ostatnich przygodach

Jazne chodziło mi o to ze przy takiej rozbiórce warto by wymienic tez sprzęgło jeśli jest w zawansowanym zużyciu i na pewno jakieś łożyska dojdą i moze koła bo jak ta synchronizacja dłuzej nie chodzi tooooo

Sprzeglo wydaje sie byc ok, chociaz na wolnych obrotach slychac lozysko oporowe. Zaczne od wymiany oleju w skrzyni i dokladnej analizy tegoz oleju A co dalej to sie okaze. Bedzie trzeba robic synchronizatory to sie zrobi. Auto musi byc w idealnym stanie technicznym, innego wyjscia nie ma.