.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam jechałem sobie swoją audi C4 v6 2.8 i nagle ni z tąd ni zowąd zaczeła migać kontrolka oleju i silnik zaczął strasznie klekotać(chyba brak smarowania)
Poziom oleju oczywiście w normie.
Co moze być przyczyną tego zachowania silnika??
Pompa olejowa??

Pod żadnym pozorem nie jedz nim dalej, najlepiej zaciagnij do mechanika niech w miejsce czujnika wkręci zegar i zobaczy czy jest cisnienie oleju. Wtedu dopiero cos można diagnozowac , ale jak klekocze to nie jest za dobrze.

sprawdź świece i kable
czy jest płyn chłodzenia ?
i mechanik się kłania - niech sprawdzi kompresje - jak silnik klekocze

oj Vanilka Vanilka podejrzewam ze kolege czeka wiekszy wydatek niz kabelki i swiece ktore zapewne nie maja nic wspolnego.
HIPOTEZA 1 padla pompa oleju i dumal nie dumal carem nie budiesz tylko wymiana
HIPOTEZA 2 miales niskie cisnienie juz wczesniej i szlag trafil panewki a co za tym idzie i wal

generalnie stawiam na numer 1
NIE JEZDZIJ POD ZADNYM POZOREM nawet jesli ktos Ci mowi ze ten kawalek nie zaszkodzi. Jesli to pompa to wymieniasz i tyle a jak pojezdzisz a panewki jeszcze sa dobre to na bank szlag je trafi
pozdrawiam i zycze szybkiego zlokalizowania naprawienia usterki

jak juz Ci zatluklo podczas jazdy to mozesz sie rozejzec za nowym silnikiem

moze kolega mial szczescie i sie natychmiast zatrzymal ?? trzymajmy za niego kciuki a nie straszmy

oj po moich przejściach mam nadzieję że to będzie tylko to co u mnie - bo nikomu nie życzę nic gorszego

Miałem podobny problem, w czasie jazdy, po rozgrzaniu silnika, zapalała sie lampka smarowania, czasami brzęczyk a i silniczek zaczął klekotać.
Po rozebraniu silnika okazało się że jakiś ciul zaniedbal wymiany oleju, a po zalaniu Castrola 15W/40 nastąpiło wypłukanie nagaru, zatkanie kanałów olejowych, brak smarowania, po dupie dostały panewki i wał.
Zdecydowałem sie na remoncik: silnik wymyty, wał i korbowody przeszlifowane, wszystkie panewki nowe, splanowana głowica, wymieniona uszczelka, silnik zalany elfem. Na razie odpukać wszystko OK!



to nie jest chyba taka prosta sprawa:
1. silnik po remoncie mam na pewnej gwarancji, a zakupiony - miesięczna lub na rozruch ?
2. ponownie trzeba wymieniać rozrząd
3. koszty rejestracji
reasumując : czy warto?

manius_29 ale jak słyszałam to tego rodzaju silnika nie bardzo remontować

Nie no nie przesadzajcie. Mi w 1.6 poszła membrana w pompce paliwai poszła waha do oleju. na skutek dużowgo rozżedzenia silniczek zaczął klekotać, kontrolaka smarowanie sie zaświeciła i do tego brzęczyk. nie wiedziałem o co chodzi, ale autko zatrzymałem wyłączyłem. Kumpel przywiózł oliwe, alałem i do przodu. Po jakichs 500m to samo, ale dałem se siana i pojechałem tak na warsztat. Waha z wydechu litrami sie lała. Dopiero na warsztacie zobaczyłem co sie stało. Wszystko ponaprawialiśmy, sprężanko sprawdziliśmy i smiga jak poprzednio

też tak słyszłem,ale nie końca się z tym zgadzam, po remoncie mam silnik na gwarancji, jak sie sypnie wiem do kogo uderzyć

generalnie trzymam kciuki aby szkoda była jak najmniejsza

Wszystko się zgadza ale rozmawiamy o V6 2,8 a nie 1,8 na gażniku , nie sądzisz że koszty remontu i części będą dużo większe?, w sumie to tak jak by dwa silniki 1,8. Ja bym był za drugim silnikiem, pozatym nie wiadomo jeszcze co koledze Kockowi poszło może to drobiazg , a już go każdy straszy zezłomowaniem auta.

Auto dałem dziś do mechanika wieczorkiem bede wiedział co w trawie piszczy.
Dzięki za wszystkie podpowiedzi.Będe w kontakcie.
Mam jeszcze jedno pytanie odnośnie tego auta :świeci mi kontrolka spalonej żarówki mimo ,że wszystkie żarówki są sprawne(wymieniałem pod ośietlenie rejestracji i po wymianie to samo??)

Co sie okazało:
kupiłem auto tydzień przed tą usterką,miałem wymienic olej ale mój mechanik był ciągle zajęty.
Po rozebraniu dolnej cześci silnika w misce olejowej był szlam,który zablokował zawór na pompie olejowej i stąd nie było smarowania.
Po oczeszczeniu wszystkiego ze starego oleju i zalaniu nowego auto Hula jak dawniej.
Znów potwierdza się powiedzenie,że jedyną wadą audi jest jej poprzedni właściciel !!!
Pozdrawiam KoceK

masz racje mnie porzedni wlasciciel a raczej jego "troska" o auto kosztowaly silnik moja pompa nie wytrzymala tego nie bylem taki szczesliwy jak ty gdy okazalo sie ze moj silnik nie posiada juz panewek

Ja bym na twoim miejscu zdjął teraz głowice ,żeby sprawdzić czy się silnik nie przysmażył. Nie wiem ile jechałeś bez smarowania - ale nawet chwila to za dużo - możliwe ,że kompresje ci teraz ch.. strzelił. Źle ci nie zycze ,ale sie upewnij dla własnego dobra.

Było sprawdzane nic się nie przegrzało ani nie zatarło na SZCZĘŚCIE...Ufff

Pozdrawiam

Mialem podobny przypadek jadąc z kolegą po cygaro do wrocławia. Jakies 200 km przeed wroclawiem delikatnie i z przerwwami byl slyszalny delikatny stukot gdzies w okolicach silnika lecz czasem bylo cicho wiec jechlismy dalej gdyz bylismy umowieni na konkretną godzinę jednak 150 km przed wroclawiem silnik zaczął strasznie halasowac.Slyszalne byly odglosy tak jakby nie wiem no mlotkiem uderzane bylo w miske olejowa albo jakby krzywki waalka rozrzadu walily o pokrywe zaworow co mozliwe nie bylo.Halas byl do tego stopnia slyszalny ze na nic nie zwazajac kolega zatrzymal sie i sprawdzil stan oleju a tu stan max .zdazylismy jedynie zjechac na stacje benzynowa z obawy ze silnik sie poprostu rozleci , tak bardzo slyszalne byly te jakby uderzenia.Jakiims cudem trafilem do wroclawia zakupilem auto no i droga powrotna pozostaje.Do Szczecina onad 300 km lawety brak a jezeli juz byla to za takie pienmiadze ze glowa boli.Wiec do nowo zakupionego cygara podczepilismy to na lince .Ale niestety mimo tak potwornego halasu kolega musial go odpalic poniewaz temperatura na zewnatrz oraz 12 w nocy nie pozwolily na jazde bez nawiewu i swiatel. Silnik jakos wytrzymal i do szczecina go dociagnelismy po rozebraniu okazalo sie ze panewka sie obrocila (( .Główną winę miał oczywiscie badziewny olej kupiony taniej. korbowod nowy panewki oraz czop jden do szlifu robocinza przy okazij kolejna wymiana oleju ,jednym slowem nie oplacilo sie zaoszczedzic kilkudziesieciu zlotych na taniej kupionym oleju.Ja jednego jestem pewien zadnego badziewia taniej kupiongo albo innego niz powinien byc stosowany nie zaleje .Gdyż skutki naprawde mogą być tragiczne. Pozdrawiam

A ja lalem do swojego punta lotosa polsyntetyka i hulal na nim kilkadziesiat tysiecy km. A po rozebraniu silnika zadnych rys. Wiec nie kazdy tani olej jest zly. Ja na lotosa nie mam prawa narzekac. Nic nie popsul mi w samochodzie. A samochod byl tak jezdzony jak malo ktory na tym forum.