dzisiaj nastapilo cos dziwnego, odpalilem samochod, podpialem kompa, wlaczam grupe 011BS, obroty zaczynaja wzrastac do 1400 (tak byc powinno w tym modelu), lecz podczas tego wzrastania silnikiem zaczelo rzucac na wszystkie strony, cala buda sie kolysala, cos w stylu jakbym dodal za malo gazu w benzyniaku przy ruszaniu i chcial zgasnac

Gdy obroty doszly do 1400, jeszcze chwile trwaly kolysania, nagle z rury wydechowej wyszla potezna chmura szarego dymu

Wtedy komp wylaczyl mi blok 011BS.
Po chwili znow wszedlem w 011BS i wszystkie wibracje, strzaly ustaly, silnik chodzil rowniutko jak V6

Recznie podnoszac obroty w przedziale 1600-2200 tez juz nie bylo tych wibracji, wszystko pieknie
Dalem mu wystygnac, wlaczylem silnik i znow wszystko po staremu, dalej sa wibracje w tym przedziale obrotow
Wie ktos co moglo sie stac ze nagle zaczal tak pieknie chodzic
Cos mi sie wydaje ze przepusnica padla, bo po trochu otworkami cieknie z niej olej, ale czy ona moze powodowac takie objawy
Fajne opowiadanie mi wyszlo
