Przyszła jesień i plucha. "Czteroocy" i inni ślepcy mojego pokroju zaczynają narzekać na niedostateczną w takich warunkach ilość światła po zmroku, w deszczu, przy mokrej, rozpraszającej i "połykającej" światło, nawierzchni. Żeby temu zaradzić, potrzebujemy:
(najlepiej) 2* przekaźniki "samochodowe" (żłaczno-rozłączne, z normalnieotwartym stykiem 87 - do zwykłych żarówek starczą 10A/stronę, ogólnodostepne są 30/40A)
jeden konektorek "oczkowy" 6mm
jedno gniazdo bezpiecznika "na kabel" - najlepiej płytkowego - teraz takie mamy w samochodach, najlepiej hermetyczne.
jeden bezpiecznik
20A* (30-40A - o tym później
)
3 x 1m przewodu 2mm^2 - w 3 róznych kolorkach osłonek - polecam brąz, biały i żółty 
2 "kostki" żarówek H4 - można sie obyc be znich, ja użyłem
2 kostki-podstawki przekaźników (mozna sie bez nich obejść, ja użyłem
konektorki płaskie "nasówki" - na oko jeden "listek" (moga być typu "do kostki, z zaczepami - zaczepy przydadza się do podstawek bez kabli)
konektorki płaskie "wsówki" - na oko jeden "listek"
5m 2-2,5mm^2 przewodu, najlepiej w czerwonej osłonce (tjuning look
)
rurka termokurczliwa 5/6/8 mm - trochę - jślsi nie używamy kostek
-----------------------------------------------------------------------------
Trudnością w przypadku B4 jest fakt, że do zespolonej lampy dochodzi wiązka zakończona okrągła wtyczką z 4 bolcami, a dystrybucja do kostek odbywa sie juz wewnątrz obudowy lampy.
Zakładamy, że nie tniemy oryginalnej instalacji, nie rozpinamy kostek - pozwoli nam to w przypadku upierdliwego diagnosty przywrócic stan fabryczny w 45 sekund na przeglądzie.
------------------------------------------------------------------------------
Rezamy:
1: odłączamy oryginalną kostke od żarówki.
2: w styk zasilający długich w oryginalnej kostce (biały kabel) wciskamy zakończony konektorem "wsówką" 10cm przewód "długich" nowej kostki i zapominamy o nim. (jak nie udało nam sie kupic kostki do żarówki - przewód nasówka/wsówka - będę to pomijał w następnych krokach). Przewód możliwie krótki - wszystko odbywa sie "wewnątrz lampy)
3: w styk "minusa" oryginalnej kostki wciskamy konektor "wsówkę" w który jest wpięty brązowy minus nowej kostki i przewód (brązowy?

) zakończony nasówką wciśniętą w podstawkę przekaźnika do styku "86" ORAZ przewód łaczący styk "minusa" nowej kostki
4: w styk "krótkich" oryginanej kostki wtykamy konektor "wsówkę" z kabelkiem (żółty?

) - który teraz zamiast zasilac zarówkę - poda jedynie "napięcie sterujące" na styk "85" przekaźnika (w kostce)
5: wciąż nie mamy zasilonego ogniwa "krótkich" w żarówce/kostce żarówki.
łączymy więc styk "krótkich" w nowej kostce (żółty?) z normalnieotwartym wyjściem przekaźnika - czyli stykiem 87 w kostce przekaźnika.
wciąz nie świeci..?
powoli.
Operację powtarzamy dla drugiej strony i...
6: przygotowujemy sobie 2 odcinki grubego, czerwonego przewodu (tjunink stajl

) zakończone konektorami "nasówkami z zatrzaskiem do kostki" - jeden ok. 70 cm, drugi ok. 3m)
gasimy faję, kończymy piwko i wychodzimy na dwór do samochodu (zimno i mokro:P)
7: konektorki wtykamy w kostki albo podłaczamy wprost do przekaźników na złącze "30", dłuższy od prawej lampy prowadzimy ładnie pod filtrem powietrza, wkoło silnika w okolice akumulatora - albo nad chłodnicą, wtedy może byc krótszy), łaczymy ze sobą, na ich końcu dajemy gniazdo bezpiecznika i bezpiecznik,
8: na samym końcu zagniatamy konektorek "oczkowy" i podłaczamy do "+" akumulatora pod nakrętkę zacisku.
tadam: mamy krótkie" na przekaźnikach. Czemu tylko krótkie? Ano bo długie (z właczona drugą żarówką - dają BAARDZO wystarczającą ilość światła)*
wszystkie przewody (poza zasilaniem długich - które pominęlismy) wyciągamy na zewnątrz obudowy lampy przez "odpowietrznik/odparowywacz" w klapce/zaślepce reflektora - przekaźnik (a na pewno z kostką) nie zmieści się wewnątrz lampy
Spyta ktoś: "po kiego to robić, skoro sam widziałem że w moim audi jest przekaźnik świateł?"
Ano własnie po to, że jest on sobie w skrzynce, a stamtąd hektar kabli.
-------------------------------------------------------------------------
Co nam dała operacja:
na "+":
Napięcie mierzone pomiędzy stykami "krótkich" i "minusem" na żarówce w oryginalnej instalacji, przy silniku pracującym na wolnych obrotach w moim samochodzie: 12,3V
Pomierzone w tych saych warunkach i miejscu, ale po montażu przekaźników: 13,9V. mamy ponad 1,5V extra, co skraca nam żywotność żarówek o połowę

, ale daje też żauważalnie jaśniejsze światło.
Całość poza przekaźnikiem mieści sie w obudowie lampy, same przekaźniki ładnie chowają sie pod lampami.. zresztą nie znam diagnosty/milicjanta który kiedykolwiek by zajrzał pod osłony. Ergo: czuj sie legalny.
na "-":
AC/BC wywala błąd spalonej żarówki. Afaisiędomyślam - można tego uniknąć ładując między styki kostki żarówki żaróweczkę albo opornik 5-10W/12V.. przetestuje jak mi przejdzie
Można urwac dodatkowe 0,2-0,4V mostkując minus kostki żarówy do masy/minusa akumulatora - ale wtedy już nie mam pojęcia, jak sobie poradzić z błędem na kompie..
i teraz: dlaczego pisałem o większym bezpieczniku i zastosowaniu przekaźników 30A zamiast wystarczających 10A:
u mnie ww. modyfikacja była jedynie wstępem i zabezpieczeniem przed spaleniem wyłaczników - jutro//pojutrze odbiore paczuszkę z niehomologowanymi i niezgodnymi z PORD żaróweczkami H4 130/100W
W całej operacji można darowac sobie kostki: i zarówki i przekaźnika - łacząc wszystko konektorami - ale zachcialo i się elegancji (koszt elegancji - 9żł

).
Jeśli robimy same krótkie na oryginalnych żarówkach - z powodzeniem starczy jeden przekaxnik (ale wtedy w ogole nie pozbędziemy się "błedu żarówki" z AC/BC.
całkowity koszt części do ww. modyfikacji: 49 zł (z przewodami i bezpiecznikiem), czas: godzina zaciskania konektor€w i kostek w chacie, 20 minut na dworze.
* - jeśli ktoś zdecyduje się na instalację niehomologowanych żarówek - powinien rozpatrzyć w iększy bezpiecznik i 4 przekaźniki

- mimo, że "długie" świecą nieporównywalnie mniej niż światla mijania (przynajmniej w moim przypadku - 90% przebiegów to iasto i tereny okołomiejskie), to szkoda byłoy popalić wyłacznik od długich, tym bardziej że tu mamy ogniwo od długich w H4-ce (wieksze) + h1? h7? z drugiej żarówy
Jako zadanie domowe - chętni mogą przemyślec odpowiednie połączenie styków przekaźników, żeby na długich świeciły też ogniwa "krótkich" w H4-kach... bardzo szybko zabije to żarówki (przegrzanie) i wypali odbłyśniki (blisko 200W z żarówki zamiast 60W...) - ale ilość emitowanego światła....

- allegrowe xenony "h4" wymiękkają
fotki: może jak przetrzeźwieję?
dział: wydaje mi się, ze po to powstał "teraz my" - ale jesli szanowne ciało moderujące ma inne zdanie - nie brażę sie za przeniesienie na "tuning" albo " xxxxxx i elektryka"..
i dla tych, którym nie chce się czytać:
styki przekaxnika:
30- "+" z akumulatora
85 - napięcie sterujące ze złacza w kostce
86 - do masy
87 - styk z prądem z akumulatora po podaniu napięcia na "85"
78a - tu nie uzywamy, ale można przemyśleć zastosowanie: właczony bez nap. sterującego, rozłaczany po podaniu U na styk 85.
W normalnych przekaxnikach "bez diody" nie trzeba sięprzejmowac i można swobodnie zamienić podłączenie styków cewki "85" i "86"
a dla niekumatych obrazek wygrzebany na motonews.pl forum:
teoretyczna zaleźność strumienia świetlnego (Fi) mocy i temperatry barwowej światła (Tc) od napięcia (z autokącik.pl)
i wyprowadzenia przekaźnika:
Wszelkie modyfikacje oczywiście wykonujecie na własne ryzyko i własną odpowiedzialność
