.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam

Problem dotyczy pracy silnika [na benzynie] gdy jest zimny, wg mnie ma za wysokie obroty bo trzyma przez dłuższy czas ok 1400 obr/min później schodzi na 1100 obr/min. Kiedy pracuje na ssaniu nie przepala dawki [wiem że jest dławiona celem wzbogacenia mieszanki] w takim stopniu że generalnie smród rzuca na kolana. Dla porównania taki sam samochód na znajomy i u niego na ssaniu jest 1100 obr/min od startu na zimnym.
Jeśli możecie napiszcie jak to u Was wygląda podczas startu i pracy na zimnym silniku.
W warsztacie u "specjalistów" powiedziano mi że jest za to odpowiedzialny jakiś moduł, jednak nie wiem jak się do niego dobrać. Jeśli ktoś mnie popilotuje to będę wdzięczny.
Jeśli mieliście podobne objawy i udało wam się tego pozbyć czekam na rady

Pozdrawiam

Napiszcie jeśli możecie jak w waszych V6 sprawa wygląda na ssaniu, bo póki co nie widzę nawet światełka w tunelu

Zaraz po odpaleniu mam jakieś 1050 do 1100 RPM - oczywiście 2.6 V6

Ten moduł to silnik krokowy
A jak ci silnik schodzi z obrotów - po np. przegazówce do 3tys. i puszczeniu gazu? Płynnie schodzi z obrotów czy dłużej trzyma przy tych 1400 obr. ? U mnie na pół sekundy zatrzymuje się na 1100 a potem spada do 820obr.

Ten moduł jest umieszczony chyba w okolicy przepustnicy z tego co się dowiedziałem i jest odpowiedzialny za wzbogacanie mieszanki na zimnym silniku. Z silnikiem krokowym jest raczej wszystko ok bo jak się nagrzeje to trzyma obroty w zakresie 680-730 i silnik pracuje równo. A jak się zachowuje po przegazówce to nie wiem będę musiał sprawdzić.

Więc na zimnym silniku przegazowałem go kilka razy i wracał na 1400 obr/min , jakieś propozycje jeszcze ?

VAG.

Na Vagu żadnych błędów nie mam.

zresetuj kompa zobacz jak będzie chodził.

Ja po odpaleniu mam ok 1400 po 1 minucie spada do 1100 lub nie zależy jak mu się chce. Jak wejdę na obroty naciskając na pedał raz to przez chwilę (ok 1 sek) obroty utrzymują się po czym nagle a nie płynnie spadają do 1100. Co powoduje przy dodawaniu i puszczaniu gazu szarpanie w czasie jazdy. Po nagrzaniu utrzymuje 900-1200 zależy w którym momencie, zauważyłem coś takiego że auto rozgrzane wyłączając je na kilkanaście minut i odpalając ponownie powraca do normalnych obrotów 700-800. lecz później różnie od 700-1200. Stoję na skrzyżowaniu mam 1200 wystarczy nacisnę gaz lub wbiję bieg i ruszam tak by go brało bez gazu i luz ponownie obroty spadają do normy ( nie zawsze lub włączę coś co obciąży silnik klimę, szyby wszystkie naraz to może lub nie spadnie.
Napewno jest to uzależnione od temperatury silnika otoczenia. Rano przy niskich temperaturach od -10 do +8 zauważam że po chwili na zimnym silniku zaczynają też obroty skakać nie falować tzn tak jak by zapłony włączał i wyłączał do pewnego momentu rozgrzania silnika. Pisałem na forum o tym, ale nikt nie miał pomysłu.
A tak przy okazji jaką wersją Va... się łączysz. Czy masz sterownikr Hella u siebie. Bo ja mam i to problemowy z komunikacją sterownik. Kiedyś się połaczyłem teraz nie mogę, oprócz ABSu

Z tym powyżej przestałem walczyć.

miałem podobny problem i okazało się że padły ustawienia przepustnicy, fachmen wgrał nowe i jest ok pozdrawiam

Dziura w kolektorze ssącym od spodu -miałem to samo. Objaw masz taki
"dotykasz" gaz- wchodzi na obroty sam a potem spada na 1100.dla sprawdzenia kup samostart ściągnij osłony i na pracującym silniku pryskaj samostartem na kolektor. Jak będzie się coś zmieniać to masz przyczyne.Żaden vag tego nie wykryje.

Podepnę się do pytania : jakim vagiem konkretnie się łączysz z silnikiem ?
Bo również mam problemy z tym

Daj znać - to jutro się "połączymy" jakoś...

Dopiero teraz odczytałem

Podepnę się pod temat bo nigdzie nie znalazłem ostatecznego rozwiązania problemu z wysokimi obrotami.
Moja historia jest taka, że na przełomie stycznia/lutego 2012 dostałem lekkiego strzała w lewy przód. Po zrobieniu blachy (większych uszkodzeń nie było) + światło zauważyłem, że silnik bardzo długo trzyma wysokie obroty (1200-1400/min). Dopiero po całkowitym zagrzaniu się silnika obroty niechętnie spadały do poziomu ok. 900/min. Myślałem, że to wina aku bo samochód odstał blisko miesiąc na mrozach czekając na wycenę PZU i termin blacharza. Ale aku okazał się w porządku.
W międzyczasie miałem problem z gazem i elektryką - strzały przy odpalaniu efektem czego przyszło mi zrobić głowice. Przy okazji postanowiłem wydać parę złotych więcej i doprowadzić to co jest pod maską do ostatecznego porządku.
Wymieniłem mieszalnik i wtryski LPG, wszystkie wężyki a ponadto kolektor ssący i rezonator (oba były rozdarte). Obroty choć nie wskakiwały już na 1400 to jednak utrzymywały się na 950-1000/min.
Pogadałem z gościem który mi robił te wymiany i dołożyłem jeszcze przepustnicę - dostałem w komplecie z kolektorem - i dalej to samo.
Co ciekawe, gdy włączona jest klima obroty trzymają się równo jak w książce pisze na 750/min. Gdy bez klimy pokręcę kierownicą też opadają - przestanę, znowu wracają.
Co robić?
Wszystkie tematy związane z podobnymi problemami urywają się bez rozwiązania.
Pomocy, help, Hilfe, ayuda, au secours !!!!!

wyrzuć gaz i po problemie ....
a obroty na ssaniu to +/- 1100 a później ładnie spadają do
750-780 z klimą ....

Problem polega na tym, że obroty są takie same na PB i LPG. I cały czas ustawiają się w granicach 1000.