Witam

A wiec... Najpierw diagnoza ROZRZAD do roboty. Bosch wyciagnal silnik, biegi i zauwazyl ze mam opiłki w oleju i na tym zakonczyl naprawe mojego wymarzonego auta. Tlumaczy sie tym ze jak zlozylby go musialby dac mi gwarancje. Takze 1350 euro rachunek wyszedl i silnik na stole i biegi rowniez. Auto mam odebrac takie jakie jest, poszedlem do adwokata, pozniej z rzeczoznawca pojechalem do nich, 3 aparaty na szyi kajetnik do notowania, experta ze stacji kontroli pojazdow wzial ze soba i sprawdzamy..... no i to nie wina Boscha takze nic nie moge zrobic. Nie lubie sie sadzic chcialem sprawdzic czy czasem to nie ich wina, myslalem i mysle do tej pory ze dosypali jakies opiłki bo nie wiedza jak to zlozyc. Nastepny rece rozlozyl ;( Teraz mam wielki probem bo musze auto zabrac w przeciagu kilku dni i nie mam opcjii co i jak i gdzie, tu raczej nie znaja sie i mysle nad polska...lecz tam tyle magikow ze wymienia pol auta i mnie policza razy 2 (nie wszyscy oczywiscie)

Rozrzad jest ok z tego co mi wiadomo...napinacz byl kiedys zmieniany z tego co mi powiedzial tez nie byl tego pewien. Łańcucha nikt nie zmienial. Uzgodnilem z nimi ze bez rachunku i policzyli mnie 1000euro i jak wczesniej pisalem auto rozbebeszone na czesci stoi i czeka az je odbiore

Ma ktos jakis pomysl na moja smutna historie? Przykro mi ze takie cos mi sie przytrafilo i obstawiam wentyl - zawor, bo to tylko pozostalo....no i te opilki sprawdzic ewentualnie skad sie biora. Jeszcze jedno, poprzedni mechanik wymienil mi olej, przejechalem 20km do Boscha i juz niby opilki co w sumie jest niemozliwe bo olej nowy.
Gitmar: ze względu na zbyt duży rozmiar (strona się rozjeżdżała) musiałem wykasować Twoje foty. Jeśli chcesz je wrzucić ponownie, zrób to w formie miniaturek.