W innym wątku wspominalem o tym, ze dlubiemy troche w kolegi audi 90 2,3NG. W miedzyczasie wyjelismy wogole instalację gazową, takze mieszacz wywalilismy, zeby zrobic testy na samej benzynie, bez zadnych zwezek i innych gówienek.
roznica przy jezdzie z gazownią (zamontowanym mieszaczem/zwężką dolotu) , a bez tego ustrojstwa i to w obydwu przypadkach na benzynie jest... w moim odczuciu ogromna. to tak jakby sie przesiąść z 1,8 na 2,3.
przedtem samochod przyspieszal tak w miare do 3,5-4tys a potem to juz bylo szlifowanie do 6tys bardzo powolne nawet na 1szym i 2gim biegu.
a teraz... bajka

kreci sie pieknie. od 3000tys dostaje ciągu konkretnego leci tak bez zajakniecia do 5000tys i okolo 5tys wciskanie w fotel jest jeszcze wieksze

do odciecia przy okolo 6700 nie ma zadnego problemu

dodanie gazu do dechy daje niesamowitego kopa.
1,2 i 100km/h , 3ka i 140 chwilunia, caly czas ciagnie dalej na 4ce, nie ze sie buja tylko kreci.
normalnie zaciera sie roznica pomiedzy moją A200 2.2turbo 10V a tą A90 2,3 benzyna. Elegancki silnik.
Ale jaki to ma teraz dzwięk... poezja, rasowy ryk 5 cyl do 6500obr
Jak ktos spyta czy silnik 2,3 jest dobry, to twierdze ze jest zajebisty, tylko pod warunkiem, ze nie jest struty gazem!!! bo to zabiera mu za duzo wigoru.