.: AUDI KLUB POLSKA :.

Akumulator miałem mocno osłabiony, bo w ogóle jeżdżę na krótkie odcinki, miałem jeszcze problemy opisane w innym wątku co spowodowało zupełną kapitulację baterii –silnikiem już prawie nie kręcił. W warsztacie do którego zaholowałem samochód trochę mi podładowali (nie wiem ile), żeby dało się jechać. Potem podłączyłem sobie prostownik na noc żeby doładować jak należy. Klemy zdjąłem, podłączyłem aparaturę i po jakichś 15 min prąd na najsilniejszym "zakresie" ładowania ustabilizował się na ok. 5A –zastanawiałem się czy nie za mało bo pewnie jeszcze spadnie. Przychodzę o 8 rano a tu zdziwienie –15A hula. O co chodzi? Pierwsze co mi przyszło do głowy to że akumulator miał po przejściach zmniejszoną pojemność (mróz, rozładowanie) ale jak się prądem rozgrzał w nocy to pojemność mu wróciła i zaczął wchłaniać większy prąd –ale żeby aż tak? Co robić w takiej sytuacji i jak sprawdzić co jest grane?

To zupełnie odwrotnie niz powinno być, w miarę ładowania prąd powinien maleć! Mam jedno zasadnicze pytania ten twój prostownik to nie jest jakiś wynalazek wschodniego pochodzenia? Masz mozliwość sprawdzić napięcie ładowaia ? Spotkałem sie już z prymitywnymi prostownikami gdzie regulacja prądu polegała tylko na przełączeniu odczepu transformatora a co za tym idzie znacznie wzrastało napiecie ładowania co może również uszkodzić akumulator.

Tez mam podobny problem i nie wiem co z tym zrobić...

moze aku w momencie podlaczania byl bardzo zmrozony. Przeciez jego pojemnosc/wydajnosc zalezy od temperatury.

jak stary jest ten aku?

Na temat akumulatora brak danych. Na naklejce można się tylko doczytać że jest marki Centro (nie Centra) -żadnych danych o pojemności czy prądzie rozruchu. Nie mogę się nawet dopatrzyć poziomu elektrolitu (więc zakładam optymistycznie że jest powyżej krawędzi) Przyjechał jeszcze z Niemiec w Polsce już jest 1,5 roku. Wczoraj sprawdziłem napięcie samego akumulatora –po całodobowym postoju plus jakieś 20min świecenia lampką 20W (coś tam grzebałem przy samochodzie) miernik wskazywał 12,6 V. Po godzinnej jeździe sprawdziłem ponownie - 12,95V. Prostownik nie jest mój więc nie wiem co w nim siedzi. Raczej nie jest z supermarketu bo za stary. Napisane ma 12V, 30A, chyba trzy "zakresy" ładowania i funkcja "rozruch". Przewody raczej cienkie. Mogę go ewentualnie jeszcze podłączyć na chwilę i zmierzyć napięcie na pusto na wszystkich zakresach - czy taki pomiar będzie miarodajny?

PS. Przed tym ładowaniem aku na pewnmo był zmrożony, parę dni samochód stał i jeszcze parę razy kręciłem silnikim.

nie. ładowacze bez obciazenia mają wysikie napiecie, zebys sie nie zdziwil jak pokaze ci 18V 20V, poza tym to mocno tetniące. spradz lepiej co sie dzieje w trakcie ładowania, powiedzmy po 2 godzinach, bo jak jest zupelnie zdechniety to bedzie zaczynał od 11-12V.dosc waze jest zeby napiecie ladowania nie przekraczalo 14.5V, jest o tym wzmianka w instrukcji do aku centry. bo sie siara osadza i zmniejsza wydajnosc aku.

z powerem lepiej nie przesadzac, szczegolnie gdy aku juz jest prawie naładowany, bo bedzie sie grzał i gotował. generalnie podczas ladowania jak sie zaczyna robic cieply to zmniejszyc prad.

P.S. jesli akumulator ma na postoju powyzej 12.6-12.7 to mozna uznac ze jest naładowany. oczywiscie mierzyc kilkadziesiat minut po zgaszeniu samochodu/odlaczeniu ladowania.

Jeśli chcesz być pewien czy rzeczywiście prąd ładowania jest taki, jak pokazuje prostownik, to zalatw multimetr (lub jakiś prosty amperomierz do 20A) i podłącz jeden kabel od prostownika bezpośrednio do aku a drugi szeregowo poprzez amperomierz i będziesz wiedział dokładnie jakim prądem Ci ładuje. Ja mam taki ruski prostownik i wskaźnik jest wyskalowany do 7A i w rzeczywistości nigdy prąd nie jest taki jak wskaźnik pokazuje

Z ładowaniem to jest tak, że im mniejszym prądem ładujesz tym dłużęj się łąduje ale tym samym dłużej aku trzyma, jednakże jest sens ładować prądem najmniej 1,5-2A. To co opisujesz wygląda na uszkodzony/zużyty aku. Być może jest mało elektrolitu i dlatego tak wariuje albo cele są gdzieś przywarte.
Napięcie możesz zmierzyć podczas ładowania, tak jak to napisał Lukasik

Hmmm, jak ładowałem aku "na samochodzie" to zawsze ładował sie na poczatku 4A a pozniej spadał do 0A, ostatnio zauważyłem ze spada do 2A i juz tak zostaje, myslalem ze moze cos w aucie mi pobiera prad jezeli aku tak szybko padał a teraz nawet nie chce spasc ładowanie do 0, wiec wyciągnąłem aku z auta i ładowałem osobno, ale wartosc tez nie spada ponizej 2A - ciagle tyle pobiera a ładuje sie juz ok. 18 godzin. Czym moze to byc spowodowane? Czy juz czas wymienic aku?

wez naladowany aku (najpierw niech odstoi kilka godzin w spokoju) pod pache i przejdz sie do sklepu z akumulatorami, tam mają takie sprzety do sprawdzania wydajności, jak sie usmiechniesz to ci sprawdzą. pozdro!