Może sąsiedzi nie maja katów, tylko rurki, albo dzirawe wydechy i im kapie wcześniej

Powinna woda się wydostawać, to efekt uboczny pracy katalizatora. Poobserwuj nowe auta

choć i to zależy od tego na jakich obrotach auto kręcisz, czy jesteś w stanie wydmuchać na tyle wody, żeby na wolnych nie pluło.
A co do dźwięku - może po oprostu kielich dwururki źle siedzi w gnieździe kolektora wylotowego - ja też zaraz po kupnie myślałem, że babka auto sprzedała, bo trzeba było katy zmieniać (a to spora kasa) bo dźwięk metaliczny jak ch.... zdjąłem katy, obejrzałem, były w idealnym stanie (nawet nieoryginalne śruby dały mi do zrozumienia, że były wymieniane - był tylko jeden amortyzatorek

). Ale jak obejrzałem kielich jednej z rurek - od razu było jasne, że był przedmuch - są kręcone na 3 śrubach (w moim silniku) i mechanikowi przy wymianie niewygodnie było widocznie dokręcić 3-cią śrubę, a że to jest łączenie 'na styk' bez uszczelek, to był przedmuch - pierdziało na ssaniu i przy porządnym depnięciu, na wolnych było ok. - ale jak poskładałem i porządnie dopierdzieliłem śruby - jest cisza. A już chciałem zabierać się za rozpruwanie katów.