Witam!
z góry sory za ten temat bo pewnie klepany był 1000 razy, ale zanim coś konkretnie poskładam z postów to może sie tak dowiem szybciej, no więc:
ZIMA -
1. odpalam rano autko po nocy, temp. około 0 st. kontrolka grzania świeczek nawet nie mrygnie, kręce 5 - 6 sek. i odpala .... wruuuuuuuum wruuum wruum wrum

troche nim zatelepie ale odpalił, czasami za pierwszym razem nie załapie to za drugim zazwyczaj pójdzie, a z wydechu jak jebnie szarym dymem to aż strach, jak przejade ze 2 km to dymu już nie widać, po zgaszeniu odpala już super.
2. odpalam rano autko po nocy temp. poniżej -5 st. czyli już mrozek, kontrolka grzania świeczek się świeci pare sekund i gaśnie, autko odpala natychmiast bez problemu i na początku nie kopci ale po ok 30 sek. zaczyna sie ostre dymienie i tak jak wyżej przejade ze 2 km i już dymu prawie nie widać, jak silnik zgasze i odpale znów to pali super.
Swieczki zmieniłem na nówki, każdy mechanik gada co innego sam już niewiem co z tym, może jakiś czujnik temp. walnięty?
Wybieram się z nim na komputer ale to za pare dni, może coś wcześniej sie dowiem
Jak ktoś miałby ochote coś do mnie skrobnąć z tym fantem to byłbym wdzięczny.