.: AUDI KLUB POLSKA :.

Hej Wam.

no cóż, przesadziłem na winklu i zrobiłem krzywdę mojemu autku. Wykasowałem przód, uderzenie poszło dokładnie z boku, przed zawieszeniem, więc ono nie ucierpiało - ale skaszanił się błotnik, maska, lewa lampa, pas przedni.

Tu pytanie: Mam na części 80 B2 z 1983 roku, z innymi lampami. Czy pas przedni jest taki sam, czy inny? Jakieś różnice jeszcze? Błotniki wyglądają na takie same.

No i - czy ktoś posiada lewą lampę do B2 90??

Dzięki z góry za konstruktywne odpowiedzi.

grunt że tyś cały. Autko sie posłada choć z częściami do tego jest nieraz ciężko. Pod augsburgiem jest taki szrot i tam można dużo rzeczy kupić
Lampe (zespolona) ja mam. tylko wkładów odblaskowych w niej nie ma.

PS. Lewa to od kierowcy?

Pas przedni powinien być taki sam. Parę lat temu miałem podobny problem w B2 z 1986 roku - rozbity dziób - i przez pewien czas jeździłem z reflektorem od starszej B2 - takim z pionową szybą, bo "przejściówki" miały pod ją kątem. Ale mocowania były identyczna i pasowało wszystko bez problemu.

Pas przedni ma lekkie roznice, ale podpasujesz go od starszej b2, a mianowice w wersji po lifci sa wieksze otowry na halogeny dlatego trzeba będzie porezać
No i z tego co pamiętam to były róznice miedzy silnikami R4 i R5, ten wlot na dole był węzszy w R4kach


Błotniki beda pasowac bez problemu

optycznie dół sie trochę sie rozni, mechanicznie podpasuje.

ps. chodzi ci o takie czy też bardziej skośne - takie - tak sie sklada ze mam w nadmiarze

hehehehe widze ze u kolegi wiadrami można lampy czerpać

Nie wiem do końca o co chodzi z tą drugą lampą, bo jest hm.. w trudnym do rozpoznania stanie . Ale chyba chodzi o tą pierwszą, w każdym razie moje lampy bardzo je przypominały. Zespolona lampa z dwoma odbłyśnikami, wewnętrzny na H1, zewnętrzny na H4, z regulacjami śrubkami od frontu samochodu. Quattro model 85, więc to chyba to... Lewa na pewno konieczna (rezerwuję, skontaktuję się z Tobą na priva), prawa - ocenię jak rozbiorę auto, co nastąpi dopiero za jakiś tydzień, jak dobrze pójdzie. Wyobraźcie sobie, że wysiadłem z auta (nie drasnięty nawet) i chciałem go przepchnąć na pobocze. Naparłem na otwór drzwiowy i... naderwałem sobie ścięgno achillesa... Gips na parę tygodni jak w banku


Aaa, no i dzięki za wszystkie informacje