.: AUDI KLUB POLSKA :.

Jezeli latwiej ci sprzedac samochod a pozniej znalezc inny godny uwagi i go kupic, niz .......... wyjac zapas z bagaznika .... hehehe to ja ci zazdroszcze zdolnosci handlowych


PS no i jeszcze oczywiscie wspolczuje bo co sie stanie jak zlapiesz kiedys gume na trasie uahahaha

POZDRO !!

cala przyjemnosc wlasnie w takich zabawach z samochodem. I dlatego mam b3,a nie s6

brawo brawo ludzie nie ma jak to przygody na drodze... super extra i życzę powodzenia w łapaniu TAXI w szczerym polu z 25 kilosków od ludzi lub szukania w pobliżu telefonu (bo komórka nie ma zasięgu w środku lasu)...

tak swoją drogą to opowiem wam mój przypadek (autentyczny) i dlatego naprawdę nie warto sobie utrudniać życia...

...pojechałem sobie jakieś 2 latka temu do kolesia po jakieś klamoty do auta i wracając na chatę złapałem gumę... spox zdarza się... godzinka była jakoś 20.30 a była zima, ciemno dookoła i do przodu i do tyłu najbliższa wichura jakieś 10-15 kilosków a wkoło szczere pole!!! więc co tam - chwilka zastanowienia i trudno zmieniamy koło... ahaa a tu ZONK!!! co z tego że nawet i zapas miałem skoro nie miałem lewarka!!! ...chwilka namysłu oki! dzwonimy po kogoś niech przyjadą po "panicza" i ratują - ja za tel. a tu upss ale IDEA nie ma tu zasięgu!!! spox tylko bez nerwów...coś się wymyśli!!! dobra będę czekać nie jest jeszcze późno więc pewnie ktoś będzie przejeżdzał to poratuje (może lewarkiem może chociaż telefonem)... spox czekam godzinkę ... drugą... zaczyna się robić wyjeb.. zimno ja na termometr zew. a tam -12 stopni (dobrze że chociaż działało mi ogrzewanie i miałem troszkę benzolu) więc silnik cały czas chodził... wszystko co miałem w aucie do ubrania już na sobie miałem... żarcie... hmmm już nawet stare paluszki przesiąknięte benzunką wciągnołem i czekam dalej... trzecia i czwarta godzinka i ani ducha dookoła - jak na złość a ja dalej kwitnę w polu... tak koło 2.45 w nocy jechał jakiś zrobiony koleś pierdzielem (wracał od laski) spox dalej ani lewarka ani telefonu - ale był przynajmniej na tyle kumaty (tak myślałem) że dogadałem się z nim na tyle że zapłacę mu jak przywiezie mi spowrotem lewar od siebi z domku albo jeśli nie znajdzie go to chociaż zadzwoni do mnie na chatę aby ktoś do mnie przyjechał z lewarkiem... super spox już zacząłem liczyć czas kiedy wrócę na chatkę - no i tak liczyłem do rana bo jeb... wsiok zapomniał przyjechać i ani nawet nie zadzwonił do mnie na chatę...i tak do 6 rano - wtedy akurat jakiś gostek jechał z ranka do pracy... nie ma co pomógł mi nawet zmienić koło bo tak miałem ręce zmarznięte... no i o koło 7 rano następnego dnia byłem w domku...

więc gratuluję pomysłów i życzę powodzenia - bądź co bąź - wasze małpy wasz cyrk!!! ja po tym doświadczeniu niedosyć że wożę teraz zawsze zapas w pełni sprawny i wyważony do tego komplet kluczy lewar i latareczkę - a w bagażniku za butlą mam zakopaną wodę mineralną i jakieś suche wafelki poza tym starego polara i awaryjne grube skarpetki!!! może to dla niektórych wyda się śmieszne ale wiele jeżdżę i naprawdę już nie raz mi się przydażyły różne wypadki i awaryjne postoje (raz to nawet złapałem dwie gumy na tej samej drodze!!)... ale puki co odpukać żaden już nie skończył się podobnie jak tamten...

ps. WUJA nie proponuję nikomu zmieniać auta tylko dlatego że ma mały bagażnik - tylko twierdzę że mając nawet takie auto jak Cupeta to naprawdę nie warto oszczędzać na bezpieczeństwie - a zapasówka dla mnie do takich należy...

pozdrówka...

126p ma 20 l i moze nawet pod fotelami pod autem wejdzie

hmm fakt ... ja sie po takich dziurach nie szwedam

ale: (bo zawsze jest ale)

Bys mial szprej to brak lewara by ci nie przeszkodzil

No i zadko sie chyba zdaza zeby opona sie w drzazgi rozpadla ... wiec raczej nie spotyka sie okazji przy ktorych szprej zawodzi

może i faktycznie ale jak mieć pecha to odrazu podwujnie...
jak już mowa to przypomniało mi się jak jeszcze w październiku dojeżdżałem do roboty w Zabrzu i aż mnie telepie jak sobie przypomnę tą płytówkę z A4 do samych Gliwic na tym odcinku tj. jakieś 10 kilosków tego samego dnia rozwaliłem 2 oponki i to nie jakieś tam dziureczki tylko konkret rozcięcia wzdłużne - więc tego szpreja to mógłbym sobie wiesz gdzie...
całe szczęście tylko w tym że szefo się zgodził abym urwał się 1,5 godz wcześniej i poszukał u gumolepa używki do mojego i wróciliśmy normalnie do domu (bo na komplet nowych to nie miałem tyle kasiory)...

jakby sie udalo wlozyc bak od malca,to byloby miejsce i na zapasowke,i na szprej,i na wiele innych rzeczy .Ale wez dopasuj te cale ustrojstwo co jest w baku b3 do baka malucha....a w dodatku ktos powie jeszcze,ze masz skladaka audi z fiatem

No a dla wytrwalych i nieposiadających dziury do kabiny polecam wyciecie otworu na narty itp. 0,5h roboty a wchodzi para nart i nie trzeba sie wozic z bag, dachowym.
W sciance miedzy kabina a bagaznikiem jest miejsce - trzeba tylko naciac w 3 albo 4 punktach.

Z tym szprejem to ja musze pomysleć. Jak na razie woze sprawny zapas, lewarek i klucze, tylko po co...? W razie złapania gumy i tak podnośnika pod autko nie zmieszcze
A co do montażu butli, to kumpel w kupecie wywalił zapas. W to miejsce położył butle LPG 40l i przykrył tą osłona od koła, nieźle to wygląda. Kupił dojazdówke i wsadził ją w ten schowek przy tylniej ściance bagażnika. Ładnie to pasuje, a wierz koła wychodzi ciut poniżej krawędzi bagażnika. Przestrzeń ładunkowa tylko troszke sie zmniejszyła.