W peżocie faktycznie może tak być.
Natomiast u mnie drastycznie wzrosło zużycie oleju, spadek mocy poczułem w ciągu tygodnia (jeżdżę prawie codziennie), no i ten syf w zbiorniczku - do tej pory był krystalicznie czysty, a tu nagle szlam.
Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły to walcie, mnie też się nie uśmiecha wymiana uszczelki.
---------- dodano 23-07-2005 ----------
Moja uszczelka była już nad jednym cylindrem rozwarstwiona - kwestia kilometrów, kiedy by całkiem puściła. Pozatym puszczała jakims wżerem między kanałem wodnym a olejowym. Prócz tego między kanałem wodnym a komorą wtrysku była szczelina - spawanko. Przy okazji:
- frez gniazd wtrysku (1, 2) + gwintowanie (jakiś debil wkręcił wtryski bez podkładek)
- wymiana prowadnic wydechowych
- szlif zaworów
- frez gniazd zaworów
- planowanie
- uszczelniacze,
Głowica będzie jak nowa. Koszt: 260netto. Mam nadzieję, że mocy przybędzie.
Co do oleju: u mnie wyciekał spod uszczelki głowicy właśnie, ale to nie wszystko. Prawdopodobnie turbina puszcza gdzieś na uszczelniaczu (jeszcze nie rozebrałem, więc nie wiem na 100%). Wiem, że mam turbinę chłodzoną wodą, a smarowaną olejem. Możliwe jest, żeby tam się mieszały te dwie ciecze?