.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam,

jutro wybieram się w trasę - około 1000 km. W związku z tym pytanie, w co, oprócz:

napompowanego koła zapasowego
lewarka
klucza do kół
apteczki
gaśnicy
latarki

powinienem się zaopatrzyć?

W szczególności chodzi mi o jakiś zestaw żarówek, żeby mnie nie spotkała żadna niespodzianka. Czy coś jeszcze?

Ja tam nic wiecej nie biore, nawet klucza do kol nie mam

PS Audi sie nie psuje

Nie zapomnij zabrać kasy - jak ci się żarówka przepali to zawsze można kupić - chyba że na Syberię jedziesz...

POZDRO

Kasa, kasa, kasa.
Nic wiecej Ci nie jest potrzebne.
Ja zapasu wogole nie mam. Moj ojciec juz z 10lat jezdzi bez zapasu i nigdy nie mial w zwiazku z tym problemow.

Srubokręt izolacja ,kłębek drutu , pojemnik wody i oleju. (jak latam wysłużoną terenówką takie rzeczy biore do audi raczej nie )

dobre towarzystwo telefon komórkowy z roamingiem i kase

Jakieś najczęściej używane bezpieczniki można by też mieć, ale tak jak pisali inni - jak masz kasę, to w razie czego sobie dokupisz.

Dobrą muze!

Na nasze drogi - ładną masażystke

pilotke.....

ps. szerokiej drogi

1000 i z powrotem 1000 to jeszcze jakies kapcie i szlafrok,

" szczotka, pasta, kubek, ciepła woda"

He he, nic dodać, nic ująć

Ty wozik zwródz uwage że piszą posiadacze kilkunastoletnich kataryn oni nie wożą narzędzi tylko dziewczyny i słuchaja muzy koła łapią pod domem a ich auta to wozy jak z bajki bezawaryjne ekonomiczne itd ja jadąc 1000 km biore skrzynke narzędziową chociaz by dlatego żeby sobie potem w brode nie pluć że zapłaciłem palantowi z holownika 500pln zawiózł mnie do zakładu (kumpla) tam zapłaciłem 200pln a można było naprzykład zaizolować pęknięty wąz wodny i dojechac do najbliższej stacji i sałozyć sztukówke albo nowy , a za 700pln spędzić 2 dni z piękną panią w hotelu zamiast oddać palantom chyba logicznie myśle ?

podobno pies jest najlepszym przyjacielem człowieka... weź sobie psa

Czapkę pilotkę? Cholera... nie mam...

Zamiast tego wezmę żonę

W muzę jestem wyposażony zawsze, jak zwykle zabieram Panterę, Black Label Society, Tenacious D i kilka składanek własnej produkcji, żeby się dobrze jechało.

Oczywiście masażystka też będzie

Nie czapkę, nie czapkę

1000km to nie tak duzo.
Ostatnio w 2 dni 3000km zrobilem nawet klucza do kol nie majac
A juz nie wspomne o tym , ze jechalem starym ducato a nie Audi

A wracajac do tematu....wez komorke. Wystarczy

klucza do kół nie mam, zapas jest w bagażniku, mam śrubokręt i chyba kluczyk 10 no ale nie mówie że to jest dobre wręcz przeciwnie hehe musze wkoncu kupić jakies narzędzia bo jakby tak czasami sie coś stało to właśnie bede kwiczał jak mnie ograbią Ci z drogówki, acha nie zapomnij basebala tak dla świętego spokoju żebyś czuł się pewniej różne to sytuacje nas spotykają w Kochanej Polsce, no a najważniejsze to jedzenie:-) no żeby nie paść z głodu po drodze no chyba że masz kase na bary , no i zależy ile jesz:-) bierz dużo żarcia no i oczywiście futro bo moja ciotka mało co nie zamarzła w tamtym roku w zimie darłem po nią 230 km do tarnowskich gór bo sie jej zepsół samochód dobrze że trafiła na fajnych ludzi i ją ugościli to tyle pozdrawiam wszystkich z Tarnowskich Gór:-) uratowali mi Ciocie:-) heh

mape i adres osoby do której jedziesz

PS. szerokiej drogi, weż jakis podst. komplet kluczy...

RedBulla i ciemne okulary