No i PZU wyliczyło .... Niech ich ch..j trafi na zakręcie !
Policzyli 2800 złociszy. Popatrzałem, pomyślałem ... i myślę jest nieźle.
A tu nagle ten "licznik" mówi mi, że auto ma powyżej 10 lat więc obcinają 50% za części.

i zostaje 1800 zł.
Więc pytam tego matoła co mam teraz zrobić. Z jego zaj...j kalkulacji wychodzi że tylni zderzak do B4 (zagruntowany) kosztuje 1400 zł.
A oni dają 700. To co mam qrwa pół zderzaka kupić
Tak samo lampy. Robociznę jak policzyli to się płakać chce.
Jestem pewien, że za 1800 złociszy da się spokojnie niunie naprawić, ale z użyciem części uzywanych. A kto mi zagwarantuje czy zderzak, czy lampy, które kupię na szrocie jeszcze rano nie jeździły w niuni, którą skradziono (może nawet komuś z klubowiczów) ?
Tak sobie siedzę i rozmyślam i dochodzę do wniosku, że przez takie debilne kalkulacje to te barany z ubezpieczalni nakręcają poniekąd handel używanymi częściami i ... kradzieże samochodów.
Wydarłem się na tego barana z PZU, a ten mi pieprzy, że jak mi kalkulacja nie odpowiada to mogę auto wstawić do warsztatu i załatwić sprawę bezgotówkowo. Bardzo pięknie, tylko na papierach, które mi na siłe podpychali do podpisania stoi, że PZU nie zwraca kasy powyżej kwoty wyliczonej czyli 1800.
Powiedzałem niech się pocałują w dupę, nie podpisałem żadnej kalkulacji, (czyli tak jakby jej nie przedstawili), wziąłem dwóch prawników i jutro składam pozew do sądu. Zgnoję ich. A wszystkich przestrzegam przed zagrywkami ubezpieczycieli.