Dzisiaj się tak zezłościłem, że jestem skłonny sprzedać swoja niunię, bo nie mam do niej siły.
Już kiedyś o tym pisałem, przy zapalaniu na zimnym silniku obroty są bardzo niskie, silnikiem szarpie i rzuca. Jak się rozgrzeje jest troszeczkę lepiej, ale do stałych 800 obr/min jeszcze mu brakuje. Co gorsza dzieje mi się to także podczas jazdy, gdy zmieniam biegi, zatrzymuje się na światłach. Czasami jest dobrze tak zniczego, później to samo.
Co najdziwniejsze zaczęło mi się to dziać na jesień, po jakiś dwóch tygodniach ustało i było dobrze aż do dzisiaj. Może to jest związane z temperaturą na zewnątrz, nie wiem w każdym razie całą zimę i wiosnę przejechałem bez żadnych przygód.
Co to może być?
Chodzi mi o konkretne odpowiedzi, a nie przypuszczenia, może ktoś już miał ten problem i definitywnie go rozwiązał.
