.: AUDI KLUB POLSKA :.

Mam ambitny plan przejechania 2000 km na raz. Czy przy tak dlugiej jezdzie deslem jest cos o czym powinienem pamietac. Np czy zatrrzymywac sie co kilkaset kilometrow by turbinka odpoczela? Czy dluzsza jazda po autostradzie z duza predkoscia (ale nie maksymalna) moze miec zly wplyw na motor, pomijajac ekonomike oczywiscie. A jak to jest z cisnięciem "ile fabryka dała" - mam takie wrazenie, ze diesle tego nie lubia - ale moze to tylko taki stereotyp - to moj pierwszy TDi wiec nie mam doswiadczenia w tym temacie.

Jak bedziesz delikatnie wciskał do 120 km/h i bez szarpania autem zbytnio to 5 l/100 km murowane ( sprawdziłem to ). Nie przekraczaj 3000 obr/min w trasie to nie bedzie problemów nawet przy 2000 km. Nie butuj auta na maxa bo to niezdrowo dla silnika i turbawki bezwzględnie. Stawać specjalnie nie trzeba ale i tek to zrobisz bo braknie Ci paliwka

Witam ! Jak silnik zdrowy i olej ma w porzatku to wal !!! Diesle sa stworzone do takich tras Po zjechaniu na parking nie gas go od razu, pozwol turbinie sie schlodzic, to wazne . Do 150 Km/ h na autostradzie mozesz smigac, co jakis czas zerkajac na temp. silnika.
Szerokiej drogi !

Jednak z doświadczenia wiem że przejechanie wiecej niż 1000 km bez choćby pół godziny przerwy na rozprostowanie pleców to po prostu katorga.
Radze Ci rób sobie przerwy co 400 km - zobaczysz że zupełnie inaczej sie jedzie dalej i plecy ci nie będą protestować. Ponadto nie zaśniesz za kółkiem - jak Ci sie choćby troche zacznie spać - zjazd z autostrady na parking i pół godz. przerwy + 0,5 mineralki + mały spacerek w pobliżu. Ewentualnie 1ha drzemka. SZEROKEJ DROGI I MIEJ OCZY OTWARTE !

Czyli raczej z butem w podlodze nie jechac... te 3000 obr to troche malo - bedzie gdzies 130 km/h no ale rozumiem ze troche w gore nie zaszkodzi

Swego czasu przejechałem na jeden raz z La,janquera (granica F-SP) na Zgorzelec cięzarowym z przegieciem tarczek aby być na świeta w kraju. Szczerze to bez dopałki nie dasz sobie rade zrobić te 2000 km zwłaszcza ze w osobowym inaczej sie siedzi i nie mozna po wlaczeniu crusecontrol polozyc nogi na pulpicie ale możesz okazać się twardzielem

JAk będziesz jechał pow. 150 km/h to częściej będziesz miał postój na tankowanie. Ot fizyka (autku nic nie będzie)
SZEROKOŚCI i PRZYCZEPNOŚCI

Ja zrobiłem swoim 1400 km na zmiane z ojcem i staraliśmy sie jechać cały czas pomiędzy 150-170 km/h. To taka optymalna prędkość dla tdików na długie trasy.
Nic mu się nie stanie jak go pogonisz kilka razy na max ale radze zachować pewną doze ostrożności.
Przy 160-170 silnik zachowuje się bardzo dobrze, łyka sobie świerze powietrze i śiga.
Prędkość nie jet tu tyle ważna co obroty silnika i ja starałem się nie jechać zbyt długo powyżej 3500. Po chipsie splaił mi 7,4 z klimą.
To tyle odemnie

spokojnie mozna jechac, tylko nie cisnij mocno sendalem a wszystko bedzie OK ....

Flavios dzieki za porade. Wydaje mi sie, ze jednak twoj motorek jest troche bardziej dostosowany do takich predkosci przelotowych - co 6 cylindrow to nie 4 no i wieksza pojemnosc. Jednak rozumiem, ze nie ma co sie bac jazdy powyzej 3500 RPM...

miesiac temu wrócielm z Dalmacji na jeden raz 1600 km non stop, przerwy co 400 mniej wiecej km plus jakies na tankowanie. Mam 3 cylindrowego TDi 1.4 l. i jechalem caly czas miedzy 3 a 3,5 tys obr. czyli do 150 km/h. Co jakis czas cisnelo sie coby na najszybszym pasie nie blokowac co szybszych, ale chwila 170-180 km/h nie szkodzi, wazne by plynnie i nie katowac, te 3-3,5 tys. obrotów nie zaszkodzi. Spalil mi srednio 4,8 l. temp. silnika nie drgnela ,a bylo ok 36 stopni podczas wiekszosci czasu podrozy. Wazne jak pisali inni, by zatrzymujac sie dac dluzej niec schlodzic sie turbinie i wszystko powinno byc ok. Powodzenia

Nie no, nie przesadzajcie, spokojnie może sobie lecieć i 180-190km/h byleby były na to warunki. Latałem kilkoma TDI z moim włącznie, zapina się tempomat i jazda, po prostu auto więcej pali, tudzież siorbnie oleju. Poza tym nic mu się nie stanie. Jeżeli twoje ma tendencję lekkiego wciągania oliwy, to wrzuć sobie literek do bagażnika, bo po przejechaniu tych 2kkm może Ci ubyć.

Jechałem w poniedziałek z Częstochowy i na odcinku do Łodzi jest ładna autostrada i cisnąłem niemalże cały czas ok. 180 km/h (czyli do dechy) jakieś 30 km. Dalej przez następne 300 km ile było można ok. 150 km/h. Spalił więcej, temperatura się wcale nie podniosła. Trzeba pamiętać żeby po takiej jeździe nie wyłączać odrazu silnika. Pozdrawaim!

silniki tdi lubia wysokie obroty i nic sie nie stanie jak pojedzie sie nonstop 150-160 w porywach i szybciej

A jak z benzynowym silnikiem powinno się obchodzić na takich trasach? Ja akurat mam 1200km do przejechania Audi 80. 2.0 ABT na dodatek moej ABT wyciąga tylko 160km/h

Jak nie cisnij ? A to niby czemu nie ? Cos Was ugryzlo ? Myslicie ze jezdzenie do 3000 rpm jest dobre ? Mylicie sie. Nie mulcie swoich fur, jesli olej jest ok, odpowiednio wymieniany to trzeba je pociskac - po to te motory maja zakres obrotow do 4500, zeby go uzywac a nie cackac sie jak z malczanem.
Dynamicznie sie rozpedzac z butem w podlodze, spalanie wyjdzie dokladnie takie samo jak bys sie bujal powolutki a dla motorka zdrowiej niz slamazarne pociskanie i zmiana biegow przy 2000 rpm...

Ja zrobilem juz okolo 20000 tysia skoda 1.9 ASV z predkoscia okolo 200 na autostradzie bo czesto popylam z KRK do Wrocka i nic nic nic sie nie dzieje a auto jest zwawsze od innych, ktorymi jezdza marudy drogowe w firmie.

Jedyne czego trzeba pilnowac to jak ktos napisal, poczekac az turbo przestanie sie krecic i troche ostygnie zeby goracy olej nie zostal w lozysku po wylaczeniu silnika. No i oczywiscie odpowiednia rozgrzeweczka motoru po postoju - nie wystarczy poczekac az wskaznik na desce pokaze 90 stopni - bo to wcale nie oznacza, ze olej osiagnal temperature robocza.

A mnie interesuje, dlaczego wszyscy piszą, żeby po długiej trasie nie wylaczac natychmiast silnika i dac wystygnac turbinie i olejowi. Tak trzeba robic ZAWSZE kiedy sie silnik rozgrzeje.... a nie tylko po dlugiej trasie !!
Ja swojej daje zawsze ok minuty na postoju w garazu + spokojny dojazd (max 1800 RPM), w koncu to nie doladowana benzyna, gdzie swieci turbina

Troche to stereotyp o tym ze TDI nie lubia dluzszego cisniecia, mialem b4 z 1z , przejechalem w ciagu roku 200kkm , wiekszosc po niemczech, i wiekszosc z butem w podlodze bez zadnego ubytku mocy itd, poznej mialem c4 2,5tdi aat w automacie, ktore tez podobno nie lubia dlugiej szybkiej jazdy, w pol roku zrobilem 90kkm, rowniez 80% po niemcowni z butem w podlodze, czy na automat to tak ok 190 caly czas, teraz mam a6 ael, w 1,5 miecha zrobilem 15000km , przez niemcy spokojnie 200 mozna jechac, obroty na 6 biegu sa ok 3800rpm, spali niecale 9/100 na klimie, temp oleju ponizej 130*C wiec nie ma co sie stresowac.
Byle po zjezdzie nie gasic tego odrazu, tylko dac chwilke odetchnac, 60s na jalowym i mozna spokojnie wylaczyc. Jakby to nie moglo jezdzic 200 caly czas, po co 140KM i 6 biegow ? chyba nie do jazdy 130km/h