.: AUDI KLUB POLSKA :.

szarpie jak masz krzywy docisk

nie niepowinno tak szybko łapać.

łapanie sprzęgła czy ośka czy Q niema rożnicy przynajmniej umnie do jakiego auta bym niewsiadł sprzęgło łapie podobnie jak umnie w Q...

za tak szybkie łapanie sprzegła ja bym obwinił blachy w tarczy sprzębłowej one są odpowiedzialne zato żeby sprzegło łapało płynnie a nie nagle. jeśłi były nietak (może tarcza podróba) i się wyprostowały to bedzie właśnie tak łapać nic nic a nagle fru do przodu.

natomiast jak szarpie to winna może być tarcza bądz krzywy docisk chociaż miałem przypadek że była nowa tarcza 2 rożne dociski i na każdym szarpało silnikiem jak w ursusie przy ruszaniu a tarcza VALEO nikt niepotrafił powiedzieć co w tej tarczy było nietak że szrpała normalnie zagadka dla szermloka holmsa.

Krzywy raczej nie bo kupowalem orgianlny docisk i tarccze z lozyskiem sachsa i raczej nie zuzylo sie od czasu wymiany.
Najprawdopodobnie to normalne w quattro.
No chyba ze to moja wina bo przyzwyczailem sie puszczac sprzeglo jak najszybciej azeby jak najdluzej pochodzilo i azeby tarcza sprzeglowa sie niezuzyla zbyt szybko.

Wiadomo ze nie jest to tak ze nic ni nic i nagle sruuu .......jest jakis uslizg ale duuzo inaczej jest w Q niz w osce , jak jest zabranie sprzegla samochod rusza od razu !! W osce jest jakis uslizg jeszce i wg. mne jest to odczuwalne .A co do ruszania w Q to wlasnie chyba wszyscy tak jezdza ... nie ma zadnego polsprzegla i tak ma byc ( szkoda sprzegla ) .Czym wolniej bedziesz puszczal sprzeglo tym wiecej sie wyciera ,( troszke wieksza sila dziala na nie niz w osce ) i nie mylic ze strzalem przy kazdym ruszaniu .... ot tyle wg mnie

dopoki kola nie maja poslizgu to nie ma roznicy czy ruszasz oska czy quattro wiec wynika z tego ze poprostu nie umiecie ruszac .... mozna pol minuty puszczac sprzeglo i nic sie nei stanie jak sie to robi na wlasciwych obrotach

dokładnie jakies herezje tu opowiadacie....

rouszanie czy ośka czy Q niewidzie różnicy oba trzeba chwile na półsprzegle przytrzymać to przecież normalne żeby miekko ruszyć bez szarpania i łamania karku pasażerom. co do trwałości sprzęgła to fabryka liczy je na ponad 200tyś i jeśli sprzęgło tyle wytrzymało to jest norma i teraz w zalerzności czy urzytkownik umiał jeżdzić czy nie wytrzymie jeszcze 100tyś albo sie rozsypie przy 150tyś...

A teraz wam powiem ciekawostke.... Propo waszego oszczędzania sprzegła...
bo jak widać teoretycy z was straszni... tarcza sprzegłowa ma w sobie spręzynki tak zwane tłumiki wiecie może poco one tam są.???? NIe ... a to szkoda...

Te sprzęzynki odpowiadaja za tłumienie szarpnieć właśnie powodowanych gwałtownym ruszaniem (puszczaniem sprzegła) można by powiedzieć że one zapobiegają uderzenią w takich właśnie momętach tak aby sprzyni zaszybko niewykończyć i teraz jak szybko puszczacie sprzegło przy ruszaniu sprężynki są dosyć mocno prasowane i wyciskane na boki co powoduje odkrzywienie się bocznych ograniczników i z czasem wypadnięcie sprzężynek widziałem co najmniej silka tarcz właśnie tak uszkodzonych co prawda u kolegów którzy lubią 1/4 mili ale właśnie tak się dzieje przy szybkim puszaczaniu sprzegła myślicie że je oszczędzacie bo okładzin niezdzieracie a tu ZONK bo wyrąbiecie spręzynki i znowu tarcza do wymiany .. także nieprubujcie być sprytniejsi od projektantów bo to nic nieda..
sprzegło nalerzy puszczać tak aby samochód płynnie spokojnie ruszył obojetnie czy chcemy ruszyć jak babacia ze świateł rozwijając zabujczą predkości 30km/h czy jak hołek stając demba ma się ta operacja odbyć płynnie bez jakiegokolwiek szarpniecia.! potrenujcie delikatne ruszanie i niewydziwiajcie Audi zaprojektowało ten samochód dla zwykłych ludzi nie dla rajdowców..

masz racje ...tylko po co tyle emocji ?

ee tam zaraz emocji dzisiaj wielka orkiestra gra humorem mam taki edukacyjny.!! bo tak w sumie to dzieki orkiestrze moja córka żyje.

W nawiązaniu do postu wyżej

Odstawiłem dziś rano auto na warsztat(przebieg 240tys). Po kilku godzinach zaszedłem sprawdzić co i jak i ...
RANY!! Wyrwali mu kręgosłup!! Ale do rzeczy...

Tarcza zjechana do "0", nity zaczęły się scierać, na dodatek spalona. Obie gładzie, na kole zamachowym i docisku pofalowane.

Ciekawe jest to, że tłumik drgań jest w kole zamachowym a nie w tarczy!

Po zdjęciu całości okazało się jeszcze, że cieknie zimering na wale i to chyba dlatego miałem dość duży ubytek oleju w silniku (ok. 2L/10tys. km).

Wymieniam więc zimering, docisk, łożysko, gładź koła przeszlifuję no i tarczę oczywiście.

Czy ten tłumik się wymienia, regeneruje?
Czy on siada po latach?
Czy warto rozbierać koło, żeby to sprawdzić?
Po czym poznać, że coś z nim nie tak?

Witam
Ja jestem od niedawna posiadaczem A4 2.8 Quattro z 1999 roku (chyba się to nazywa B5?). Auto ma niecałe 90 tys i mam podobny fenomen do tego, jaki opisano na początku wątku - sprzęgło łapie strasznie wysoko. Nie przyzwyczaję się, bo nie zwykłem ruszać odrywając piętę od podłoża i zginając nogę w kolanie. Nie ma jednak żadnych szarpnięć, wszystko wygląda normalnie, płynnie, tyle że sprzęgło łapie na jakichś 3-5 cm od wciśnięcia. Czy to jest lub może być normalne? A może poprzedni właściciel zdołał na w sumie niezbyt dużym przebiegu skasować tarczę?

wszystko na to wskazuje

...na normalne, czy na to, że zdołał skasować?

ze zdolal skasowac .... sprzeglo popwinno plynnie w calym zakresie pracowac i nie powinno brac w skrajnych polozeniach, dodatkowo powinno chodzic plynnie i lekko

Poskładali wszystko do kupy i.... NIE DZIAŁA!!

Okazało się, że wysłużony siłownik odmówił posłuszeństwa.
Po wymianie stosownych gumek w siłowniku wszystko jest OK!

Już znowu pomykam.

Rzecz w tym, że pracuje płynnie i lekko, a samochód rusza bez szarpnięć. Tyle, że łapie bardzo wysoko

Moje w zasadzie też pracowało płynnie do końca.
Jest regulacja wysokości pedału, może przy niej coś pokręcisz?
Może gumki w siłowniku puszczają, wymiana to groszowa sprawa.

No i ciekawa sprawa... Znalazłem gościa z tym samym silnikiem (AHA), z quattro i z tego samego rocznika ('99), tyle że A6. Przejechał się moim samochodem i stwierdził, że identycznie wysokie sprzęgło ma u siebie od nowości. Objaw jest zatem normalny. Co szanowni Państwo na to?