... Mądre głowy ratujcie
Myślałem, że poradze sobie sam...ale niestety...Moja niedawno nabyta niunia jak smoczyła tak dalej smoczy...
Apetyt ma wielki...
Na full baku przejeżdzam zaledwie 460-480 km ( mieszanka tras i miasta ) jeżdżąc naprawde "rozsądnie".
Wymieniłem termostat ( nadawał się ), sonde lambda ( był błąd w kompie ) teraz ni ma... wyzerowałem błąd przepływomierza ( nie wrócił, najwyraźniej był chwile odłączony i zarejstrowało błąd ).
Komputer pod VAGiem nic nie wykazuje... zero błędów.
Silnik pracuje równo, zbiera się dobrze... Nagrzewa się prawidłowo do 90 stopni. Obroty na jałowym spadają również do normalnych 800-850 obr/min.
Nic absolutnie nie wskazuje na zalewanie go paliwem...
Jest tylko jedna modyfikacja...zamiast tłumika środkowego wrzucona jest ( za katalizatorem ) bycza strumienica remusa i na koncu seria tlumik ( byl tez remus, ale wlasciciel zabral

)
Wątpie, żeby to była wina tej stumiennicy...ale az tak bardzo sie nie znam ...
Czy ma ktos jakies jeszcze koncepcje??
Nie sprawdzalem jeszcze ( ale zrobie to w tym tygodniu ) zaplonu...Ale chyba by bylo widac po pracy silnika, jak by bylo cos naprawde po przestawiane co nie??
Pozdrawiam
i z gory dziekuje za jakies konstruktywne podpowiedzi
i tak.. jezdze bez gazu...na PB95