.: AUDI KLUB POLSKA :.

Co jakis czas, zwykle wtedy kiedy pada deszcz, przy predkosciach ok. 130-160km/h zapala mi sie na desce kontrolka ABS-u. Wizyta u najlepszego we Walbrzychu elektryka wykazala tylko tyle, ze uklad "mysli" ze lewe tylne kolo obraca sie duzo wolniej od pozostalych. Samochod byl diagnozowany komputerem przy niewielkiej predkosci <12km/h (podobno przy wiekszej tego typu sterownika [S2] diagnozowac kompem sie nie da), problem wystepuje rowniez po wymianie czujnika przy kole. Przy wiekszych predkosciach tj ok 100, 110, 120 elektryk probowal rzecz diagnozowac miernikiem elektrycznym i wtedy nic na roznice w predkosciach nie wskazywalo.
Pytania:
- co moglo sie zepsuc?
- czy jest mozliwe aby jakis luz, czy np uszkodzone lozysko wplywalo na pojawianie sie bledu ABS'u
- czy mozna tak jezdzic? czy schrzaniony ABS w wypadku tego auta moze byc niebezpieczny, czy tylko po prostu go nie bedzie?

sprawdz przegub i jezeli bedzie wygladal OK to porownaj pierscienie zebate z takim samym z drugiego kola ...aha .. ty nie masz quattro ... w kazdym badz razie szukaj pierscieni zebatych z tylu ... moze masz cos sklepane

chyba jakby mial cos z tym zabkami to deszcz by nie mial wplywu no bo jaki? mylem siem?

Problem pojawia się tylko w czasie hamowania?
Bo może jest tak, że to jedno koło hamuje inaczej na mokrej nawierzchni (nawet amorki mogą miec znaczenie)? Jak dokładnie namierzył to koło?
Sprawdź też głębokość osadzenia czujnika.
A gdyby jednak przyczyną była woda, to szukaj przetartego kabla. Jeżeli wymieniałeś czujnik to uszkodzenie może być powyżej wtyczki (choć to mało prawdopodobne bo jest już w nadwoziu).

Problem rozwinal sie nastepujaco:
- kontrolka wlacza sie teraz dosc czesto, nawet wtedy kiedy jest sucho i przy spokojnej jezdzie tak kolo 80km\h
- pedal hamulca drży przy spokojnym hamowaniu (wlacza sie ABS?)
- kiedy kontrolka sie zapali auto hamuje normalnie - nic zlego sie nie dzieje tylko ABS sie nie wlacza:(

Elektryk sprawdzal KTS'em (KJS?) przy predkosci do 12km\h i przy wyzszych miernikiem sprawdzajac opor (napecie?) z czujnikow (przy odlaczonym sterowniku) Dzisiaj samochod sprawdzany byl na VAG'u przez innego fachowca. Wyskoczyl blad roznych predkosci obrotowych kol - bez ustalenia z ktorym cos jest nie tak.
W srode przy remocie tylnego zawieszenia elektryk ma jeszcze zobaczyc czy przypadkiem nie ma jakis luzow i czy wszystkie czujniki sa ok.

Napisze jeszcze w srode co ustalili.

przy spokojnym hamowaniu to sie abs moze wlaczyc ale tylko i wylacznie
na bardzo sliskiej nawierzchni... albo to nie abs albo masz krzywe tarcze
i pedał ci bije

Pedal bije tylko wtedy gdy kontrolka na desce sie nie swieci. Kiedy wyskoczy blad, wszystko jest ok. - no poza tym ze ABS nie dziala:(
Kurcze nie wiem co z tym zrobic. W tym tygodniu wymienilem tuleje w tylnej belce, zniwelowalem luzy na lozyskach i nic to nie dalo. No prawie, blad wyskakuje teraz tylko powyzej 120km/h. Elektryk mowi ze jeszcze sprawdzi szczeliny w piastach czy cos takiego, nie wiem o co chodzi. Za nie caly tydzien wyjezdzam do Francji i zaczyna mi juz brakowac koncepcji jak naprawic autko:(

Mam identyczny problem, napisz czy udało Ci się coś ustalić. Ja jadę jutro do mechaniora, przedstawię mu te uwagi które wyczytałem na forum.
Pozdrawiam

Ludzie czy wy wiecie na jakiej zasadzie działa ABS???
Moduł ABS odczytuje poszczególne sygnały z każdego kół z osobna i je ze sobą porównuję. Jeżeli któryś sygnał odbiega w jakimś większym stopniu od pozostałych to:
1. Podczas hamowania załacza się modulator ABS i czuć to na pedale Jaes to bardzo niebezpiecznie bo zamiast bezpiecznego hamowania mamy sytujację w której ABS zamiast hamować powoduje zmniejszenie efektu hamowania i wydłużenie drogi potrzebnej do zatrzymania się.
2. Podczas jazdy załacza się kontrolka układu i po chwili system przestaje działać ponieważ hamowanie w takim przypadku j.w grozi wydłużeniem drogi hamowania i ewentualnie wypadkiem. Dlatego układ przestaje działać a użytkownik na hamulce bez układu przeciwblokującego i ma od dyspozycji pełną siłe na hamulcach.
Według mnie masz coś pochrzanine z pierścieniami na piastach na którymś z czterch koł, lub któryś zacisk hamulcowy najprawdopodobniej tylny za wcześnie się blokuje i abs w takiej sytuacji stara wyrównać się prędkości kół i wali ci w pedał.
Nic innego nie może być.
Koniecznie napisz jak uporasz się z problemem, bo nirmalnie przestanę wogle udzielać jakichkolwiek wskazówek. Temat mają być zakanczane rozwiążaniem, a nie urywane w połowie. Poruszałem tą sprawę wielokrotnie.
POWODZENIA

EDIT by GrzesB: Karli - na to nie bardzo jest siła Wszyscy zaczynają, mało kto kończy...

Karli jeżeli chodzi o mnie to wystąpiło po wymianie tylnych tarcz i klocków, mechanior przekładał koronki ponieważ w nowych nie było. Być może podczas zdejmowania powyginał je i takie założył na nowe tarcze (piasty) nie sprawdzając czy biją. Stawiam na koronki ale jak będzie, zobaczę jutro.

Jeżeli przekładane były koronki ABs to trzeba je dokładnie obejrzeć czy nie dostały parę młotków i wówczas moduł zle liczy ilość zębów, a w konsekwencji czyta to jako różnice w prędkościach kół.

ZROBIONE
Dzisiaj mechanior regulował mi odległość koronki od czujnika. Zaczął od 1.5 mm zakończył na 0.5 mm. Trzy razy wyjeżdżałem na próbę. Za każdym razem przy łagodnym wyhamowaniu do ok. 15 km/h zaczynał terkotać ABS. Teraz wszysko ustąpiło, znowu jestem zadowolonym kierownikiem OOOO
Pozdrawiam

Mcad, opisz troszkę dokładniej na których kołach i jak odbywała się pomiar luzu i regulacja. Czy kazdorazowo wyjazd był z podłaćzonym VAGiem i odczyt prędkości z kół? czy może metodą prób i błędów.

Problem dotyczył tylnych kół po wymianie tarcz i klocków. Mechanik po zdjęciu zacisku i uchwytu mocującego zacisk otrzymał dostęp do koronki i czujnika. Szczelinomierz wsuwał pomiędzy czujnik i koronkę obracając tarczę, wyszło ok 1,5 mm luzu. Aby zmniejszyć odległość przesuwał koronkę pobijając ją trzpieniem wsuwanym w otwory śrub mocujących koła. Za każdym razem lewą i prawą stronę. Po tym składał wszystko do kupy i na próbę. Tak trzy razy aż ustawił ( u mnie ) na 0,5 mm. VAGiem nie sprawdzałem, ale muszę bo napewno będą jakieś błędy i trzeba je wykasować.
Słyszałem że jest drugi sposób prostszy lecz dla mnie bardziej brutalny ( chociaż tu i tu młotek ) bez rozbierania zacisku. Trzeba udeżyć czujnik poprzez klocek drewniany i przysunąć go do koronki. Tego sposobu nie polecam, nie próbowałem, nie znam twardości czujnika, sposobu jego zamocowania i odległości jaka pozostała do koronki. Tak że stawiam na pierwszy sposób.
Pozdrawiam