Mając dzisiaj trochę czasu pogrzebałem przy swoim autku i nasuwają mi się następujące wnioski:

najprawdopodobniej padł mi silnik krokowy, sprawdzałem go według tego co piszą w mądrej książce i próbowałem czyścić, ale efektu nie ma. On odpowiada za położenie przepustnicy przy wolnych obrotach.

zauważyłem również dlaczego czasami jest o.k., a czasami nie
(po prostu gdy sie obudzi do życia to są wolne obroty, trzpień wysuwa się w lewo (patrząc od przodu pojazdu) i uchyla trochę przepustnicę ustalając przez to wolne obroty, jak mu się niechce to kicha)

kupiłem sobie środek do czyszczenia przepustnic, gażników, dysz itp.
Wszystko aż świeci, ale efekt żaden
W związku z tym mam pytania do doświadczonych użytkowników w tym zakresie:

czy wyjęcie i całkowite moczenie (zanurzenie) w benzynie
ekstrakcyjnej bądź nafcie coś w moim przypadku da? ( z tego co patrzyłem to tam właściwie nie ma jak się brud dostać do środka, a całość jest chyba nierozbieralna (tzn. nie wiem czy po rozebraniu będzie jeszcze działać)

gdzie mozna dostać taki silnik krokowy w dobrych pieniądzach i ile to moze kosztować?

czy po założeniu drugiego potrzebna jest szczególna regulacja ?

czy jest mozliwość jazdy bez tego silniczka, bo ewentualnie obroty można byłoby wyregulowć za pomocą śrubki na której opiera się przepustnica przy zamknięciu (u mnie zasklepiona jakimś lakierem lub czymś podobnym od strony gdzie się ją wkręca)
Narazie tyle moich przemyśleń, niestety nadal problem nie rozwiązany.
ps. dziękuje Trynity za pomoc