.: AUDI KLUB POLSKA :.

Na wolnych obrotach słychać dość głośny grzechot, który zanika po wciśnięciu sprzęgła. Nie jest to jakiś nieskoordynowany stukot, czy ciągły hałas, ale jakby pogłośnienie pracy silnika, jakby nagle zanikło wygłuszenie kabiny. Po prostu grzechocze głośniej. Na zimnym silniku (a może skrzyni biegów) tego nie ma, ale już po 30 s. słychać coraz bardziej. Myślałem, że to docisk, ale objaw znika też jeżeli zamiast wcisnąć sprzęgło, wychylę lewarek biegów do lekkiego oporu w kierunku któregokolwiek biegu, lub wejdę na obroty powyżej 1500. W czasie jazdy, gdy silnik (i skrzynia) ciągnie, lub hamuje zjawisko nie występuje, ale zauważyłem tocząc się powoli na I biegu z lekkiej pochyłości, że na przejściu z ciągnienia do hamowania silnikiem i odwrotnie – słychać chwilowo ten właśnie grzechot. Biegi wchodzą precyzyjnie jednym paluszkiem, wymiana oleju w skrzyni nic nie dała, a jej wnętrze wizualnie wygląda bez zarzutu, podobnie jak docisk i nowa tarcza hamulcowa (na starej to samo). Wszystkie te objawy nie wskazują mi na konieczność wymiany docisku na nowy, co mi sugerowano, nie chciałbym też jeździć, aż coś się rozleci, więc może ktoś z forumowiczów miał tego typu doświadczenie, bo to jednak denerwuje człeka a z drugiej strony ciekawi. Przepraszam za długi post, ale postawiłem na dokładność opisu, by ułatwić diagnozę, za którą będę wdzięczny.

Docisk i łożysko oporowe w skrzyni do wymiany.
Najlepiej wymien caly komplet.

Dzięki Baskecior za odpowiedż. Jednak nadal mam wątpliwości. No bo co miało by zmienić się w docisku, że przestanie grzechotać w czasie, gdy - jak napisałem - wychylam lewarek biegów w stronę dowolnego przełożenia? Docisk + jeszcze jedna nowa tarcza to ok. 500 zł bądź co bądź. Łożysko wyciskowe wymieniłem razem z tarczą. Żeby było ciekawiej, wcześniej nie było łożyska igiełkowego w kole zamachowym, ani nawet po nim śladu??? Łożysko założyłem prawidłowo. Wcześniej (przed wymianą tarczy, łożyska oporowego i założeniem łożyska igiełkowego) wspomniany grzechot też występował, ale zanikał od 950 obrotów wzwyż. Podkręciwszy nieco wolne obroty mogłem zapomnieć o sprawie. Ale teraz, gdy granica podniosła się nie wiedzieć czemu na 1500 - ten numer nie przejdzie. Może komuś z kolegów coś się skojarzy?

jeżlei grzechocze przy NIE WCIŚNIĘTYM pedale i grzechot zanika przy WCIŚNIĘTYM to nie łożysko oporowe tylko łożysko na wałku sprzęgłowym. Moim zdaniem można jeździć jeszcze długo. Miałem tak w Fordzie, w Poldku (przez 40tys) i jakośniczym to nie grozi..choć ..jaby się zatarło to nie dobrze..ale to racej rzadko bardzo się darza. Ale jak rozbierać to już wtedy wymieniać wszystko. Po co dwa razy jedna robota.
ps. łożysko opoorowe działa przy wćiśniętym!! i jeśli wtedy je słychac to źle..łozysko na wałku kręci się cały czas...rozłączenie sprżegła powoduje że przestaje się kręcić i dlatego grzechot zanika.

Dzięki Bartku za odpowiedź. Wiem, że to nie łożysko oporowe, bo jest nowe. Poza tym jest ono w ciągłym kontakcie (i kręci się) ze sprężyną docisku, gdyż jest dociskane sprężyną hydraulicznego siłownika (samoregulacja), ale jak napisałem ja i ty - to nie ono. Być może, że to łożysko wałka sprzęgłowego, ale nie tylne, bo to sprawdziłem po odjęciu tyłu skrzyni biegów (symbol WWO 012 301 211 F). Łożyska w skrzyni są igiełkowe, bardzo drogie, nie mam schematu skrzyni i prawdopodobnie taniej było by kupić na szrocie używaną z gwarancją zwrotu, gdyby była wadliwa (kot w worku). Szarpiąc przodem wałka sprzęgłowego nie czułem żadnego luzu promieniowego, ani osiowego, ani nawet obrotowego, którego spodziewałem się najbardziej. Mam bowiem wrażenie, że nierównomierna prędkość obrotowa wału (łagodzona kołem zamachowym) wywołuje stukot jakiegoś elementu obracającego się na wałku sprzęgłowym z jakimś luzem. Obciążenie wałka w czasie jazdy kasuje ten luz, podobnie jak wychylenie lewarka biegów, gęsty zimny olej przekładniowy, oraz zwiększenie prędkości obrotowej tego wałka. Bez schematu i dalszej (ryzykownej) rozbiórki nie mogłem tego zweryfikować. Ale tak samo uważam, że nie grozi to awarią na trasie. Na razie jeżdżę i gdy trafi się okazja, to kupię drugą skrzynię biegów. Dziękuję za zainteresowanie.

Witam wszyskich !!!
Mam ten sam problem u siebie w Audi 80 B4 1.9 tdi.
Miesiąc temu rozleciało mi się sprzęgło. Po wymianie kompletnego na Sachsa zaczął zgrzytać 3 bieg. Po rozebraniu skrzynki okazało się że poleciał synchronizator 3 biegu. Przy okazji wymieniłem również wysprzęglik.
Skrzynia przy puszczonym sprzęgle zaczeła terkotać. Okazało sie że to prawdopodobnie łożysko wałka.
Wymiana na nowe nic jednak nie dała - jak terkotało tak terkota.
Okazało się że orginalne sprzęgło ( i to sachsa a nie jakiś badziew ) jest fabrycznie sknocona i ma załorzoną tarczę nie wiadomo od czego.
Po ponownej wymianie przestało terkotać na luzie.
Niestety po 200 kilometrach jak skrzynka porządnie się nagrzeje znowu zaczyna terkotać ( słychać to do ok. 1600 obr/min ) i jak redukuje biegami np. na 2 biegu gdy dochodzi do ok. 1000 obr/min - jest to bradzo słyszalne.
Jak jadę po wybojach na jedynce to przy minimalnej prędkości ( pedał gazu puszczony ) także słychac to lóżysko.

Co radzicie - bo mam tego juz dosyć - w auto zainwestowałem prawie 2 tyś zł .Biegi wchodzą jednym palcem - skrzynka pracuje idealnie i cichutko - tylko to terkotanie do ok. 1600 obr/min.
CZy to może być coś innego ?

Oczywiście olejek w skrzynce jest nowiutki i taki jak powinien być.
Plus do tego dodałem około 100 km temu Ceramizer, ale oprócz tego że zmniejszyły się znacząco opory w skrzynce i auto toczy się na luzie badzo długo ten dziwny dźwięk pozostał.