.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam
Mam następujący problem w A4 1,8 ADR. Z układu ubywa mi płynu ale dość powoli. Miejsce ubytku zlokalizowałem na gumie przy obudowie czujnika temperatury (chyba na wyjściu z silnika na nagrzewnicę) ubywało na zimnym silniku.
Na rozgrzanym silniku chciałem dolać płynu więc bezmyślnie odkręciłem korek. Zabulgotało, troszkę ubyło więc szybko zakręciłem. Za jakieś 3 kilometry temperatura 100-110 stopni na zegarach i słabe ogrzewanie. Podjechałem jeszcze jakieś 3 kilometry. Temperatura w tym czasie troszkę spadała do 95-100 stopni. Ostudziłem auto odkręciłem korek....dolałem płynu, przejechałem się delikatnie i niby wszystko było ok. Na drugi dzień wyruszyłem i stwierdziłem że lodówka wewnątrz ale temperatura silnika stoi na 90-ciu. Znowu odkręciłem korek, trochę odstał i pobulgotało jakoś wewnątrz silnika i zbiorniczka i znowu było ok. Myślałem że na 100% uszczelka pod głowicą i układ się zapowietrza ale po ostatnim ostudzeniu, jeżdżę już drugi tydzień i wszystko gra, 90 stopni i w środku ciepełko, węże nie są spuchnięte. Stąd pytanie co mogło zapowietrzyć układ lub czy to może jednak faktycznie początki awarii uszczelki? Boję się obecnie gdzieś wyruszać w trasę, a mechanik rozkłada ręce .

A znasz jakieś inne wytłumaczenie skąd morze sie zapowietrzyć.Ja bym stawiał na uszcelke.Jedz do innego mechanika.

Byłem już u kilku. Każdy sugeruje uszczelkę ale zarazem twierdzi że jak na razie jest ok. to niema sensu na zapas jej wymieniać (minęło już 9 dni od zaistniałej sytuacji i jest ok.). Mnie najbardziej zastanawia stało się to zaraz po nieudanej próbie dolania płynu na gorącym silniku. Wcześniej było wszystko idealnie. Ma to jakieś znaczenie czy poprostu zbieg okoliczności? Czy cokolwiek innego mogło taki stan (korek, parownik)? Jestem przygotowany na wymianę uszczelki ale nie chcę robić też tego na darmo. Może ktoś miał podobny problem?

Jezeli dolewałeś płynu na bardzo rozgzanym silniku i duzo to ma to wpływ.A jazdą bez korka to dopiero uszkodzisz silnik bo go przegzejesz pomimo ze temperatura ci będzie pokazywać 90sC.

W rezultacie to nie dolałem płynu do zbiorniczka - choć miałem taki zamiar. Nie jechałem także bez korka, próbowałem go jedynie odkręcić na zgaszonym silniku czego efektem było wylanie się niewielkiej ilości płynu.

Jak jest zagrzany a odkręcisz korek to normalne ze troche płynu wyleci jak to zrobisz szybko.A z tym korkiem to mi chodzi o to zebyś nie jezdził na odkręconym

zgadzam się w 100%, nigdy nie wolno dolewać płynu na gorącym silniku a tym bardziej w motorze ADR bo do niego głowica troszkę kosztuje

Całkowicie się zgadzam....ale powtarzam...nie dolewałem płynu na gorącym silniku. Dolewałem na ostudzonym i to ilości rzędu 0,5 litra. W zbiorniczku był płyn i nie sądze aby nawet (hipotetycznie) dolanie takiej ilości na rozgrzanym silniku gdy w zbiorniczku było trochę cieczy mogło wpłynąć na głowicę. Ale powtarzam jeszcze raz nie dolałem zimnego płynu na rozgrzanym silniku. W obecnej chwili jest wszystko w porządku. Mam jedynie pytanie co mogło wywołać taką sytuację jaką opisałem na początku? Chcę wymienić uszczelkę pod głowicą ale nie jestem do końca pewien czy jest to zasadne.

Napisałeś ze jezdzisz na otkręconym korku z zbiorniczka,a to mojim zdaniem nie jest narmalne.A takom sytuacje mogło wywołać bardzo duzo czynników np mogłeś przegzać silnik,mogło coś tam kiedyś być robione nie tak jak trzeba,mogłeś dolac płynu na rozgzanym silniku i wiele innych.A z tom uszczelkom to morze być ruznie morze być pęknięta głowica albo blok silnika.Uszczelka to jest tak łagodnie napisane.Lepiej napisz co sie teraz dzieje jak jedziesz z zakręconym korkiem?

Może coś niejednoznacznie npisałem albo mnie źle zrozumieliście ale ani kilometra nie zrobiłem bez zakręconego korka. Wiem czym to grozi.
Widzę jednak że nikt takiej sytuacji nie miał u siebie oraz chyba nie znajdę odpowiedzi na forum. Pozostaje mi jedynie zdać się na los...poczekamy zobaczymy Boję się tylko abym gorzej nie narobił.

[quote="Bart_D"] z odkręconym korkiem jeżdżę już drugi tydzień i wszystko gra, Ty juz nie wiesz co pisałeś?

No tak faktycznie nie postawiłem w odpowiednim miejscu przecinka i ktoś, kto bardzo pobieżnie to czytał mógł odnieść mylne wrażenie i odczytać to jak kolega Rafał33. (błąd poprawiłem)
W każdym razie jak widzę to ani kolega j.w. ani nikt inny nie potrafi udzielić mi jakichkolwiek wskazówek poza oczywistymi uwagami które bardzo dobrze znam i które nie rozwiązują problemu.
Za dobre chęci bardzo dziękuję i pozdrawiam.