Pomocy nie wiem co się dzieje.
Jadę sobie wczoraj po mieście droga sucha, ładna pogada nie pada w miarę ciepło, myślę sobie może by odmulił troszkę audiczke

cały czas do 60km/h jeździła bo było ślisko

. No to noga na gaz jadę tak 100-120km/h ( paliwa nie za dużo) wszystko jest ok, zakręcik 90' w lewo spokojnie powoli wpinam 2 bieg, wyskakuje na prosta patrzę na prędkościomierz a tu brak (nie działa), parę sekund i znowu działa

, (myślę pewnie gdzieś stuku nie było ) ale nic jadę dalej, jakieś 2-3km dojeżdżam już do celu wjeżdżam na osiedlowe uliczki powoli a tu obroty 1700 zawieszają się

, nic zaparkowałem i zostawiłem go na jakieś 7 godzin. Przychodzę odpalam wszystko ok.

, jadę przez miasto i znowu zaczyna się

, zauważyłem ze jak zrzucam na luz tak z 3000-4000 to zawiesza mi się na 3s na 2000 obrotach i spada na 900, a jak jadę 1700 zrzucam na luz to sam wchodzi mi na 2000

jakieś 3s się tam zawiesza i spada na 900. Dojeżdżam do domy na parking a tam 2000 i stoi

parę razy podgazowałem i spadło na 900. Temp wody utrzymywała się (wzrosła tylko) 50-60 stopni jak jechałem w tamta i z powrotem. Trasa po mieście gdzieś 15km w jedna stronę. Chłodnice mam 2 od wody ( zasłonięta atrapa na zimę ) i 1 od kilimy. To wszystko się panowie dzieje w audi coupe 2,3 ng z 90r bez gazu.
I teraz panowie pytanie do Was co to może być?
Czy to jakieś zwarcie było ze prędkościomierz się wyłączył na parę sekund nie działał, czy to zima i gdzieś guma sparciała i lewego powietrza dostaje? czy co to może być? bo ja już pojęcia nie mam i potrzebuje waszej pomocy.
Jak już był taki temat to sorki

bo nie mogłem znalesc, forum strasznie mi powoli chodzi i nie zawsze się otwiera.
