Witam
widze ze trafilem na kilku fachowcow od pompy co sie juz niejednokrotnie bawili wiec osmiele sie zapytac
mialem taki problem - wydmuchalo mi oringa pod korkiem (na zdjeciu obok niedroznego otworu) no i zmienilem na inny ktory poszedl po tygodniu a dodatkowo na podworzu dorobilem sie plamy oleju. Uzupelnilem uklad olejem pokrecilem lewo prawo w celu odpowietrzenia, korek osadzilem na oringu + tasma teflonowa dokrecilem ale dlugo nie pojezdzilem. Po polowie dnia jady miejsckiej podczas stania w korku nagle zaczelo mi pikac z szybkoscia zalezna od obrotow silnika. puka tylko gdy kierownica jest w spoczynku jak nia krece badz przystawie na maksa w lewo badz prawo slychac lekkie brzeczenie (co jest poprawnym objawem) puszcze kierownica znowu stukot. dodam ze to jest dosc glosne.
pod korkiem jest zawor przelewowy ktory sklada sie z tloczka sprezyny i jakby "dlugiej pinezki" wszystko to jest dociskane korkiem
podejzewalem ze moze przy otwieraniu zaworka tloczek udeza np o korek i stuka wiec postanowilem sporbowac odpalic autko bez tego calego ukladu przelewowego a jedynie zakrecic wszystko korkiem i nic nie pomoglo. stukanie identyczne w identycznych warunkach i co dziwne tez nie puka gdy serwo jest obciazone.
moze w tym problem ze ten zawor nie domyka ?
zaznaczam ze serwo wydaje sie chodzic jak wczesniej jesli chodzi o lekkosc krecenia kierownica - jedynie to wkurzajace pukanie
co radzicie sprawdzic ?
moze mi ktos podeslac zdjecie co w jakiej kolejnosci powinno byc w miejscu zaworka... poprzedni wlasciciel najwyrazniej cos dlubal przy tym bo orngi nie byly jakie powinny a dodatkowo zjechany jest lepek korka od odkrecania
POMOCY