Choć robiłem u dobrego majstra wymianę zawieszenia - nie przyglądałem się z bliska końcówkom, ale tak z daleka przegub jak przegub. i tutaj mogę ew. zaoponować co do przyczyn i skutków, o których piszecie wcześniej. Otóż z mojego doświadczenia wynika że wciskanie smaru od góry (robiłem to 20 lat temu mieszaniną Łt-4 i NRD-owskiego preparatu z dwusiarczkiem molibdenu) powoduje wypieranie wody z końcówki, co przede wszystkim uniemożliwia korozję sprężyny dociskającej górną panewkę końcówki. Póki sprężyna trzyma, o luzach raczej nie ma co gadać. Kiedy puści końcówka nadaje się do wyrzucenia. Oczywiście warto zwracać uwagę na stan gumowej osłony uszczelniającej. Sposób jest skuteczny, ale wymaga: po pierwsze przygotowania końcówki do smarowania (wkręcałem kalamitkę w blachę zaślepiającą końcówkę); po wtóre wyciśnięcia sworznia na czas każdego smarowania, aby nie spowodować pękania gumowej osłony, a nadmiar smaru mógł się spod niej swobodnie wydostać; po trzecie SYSTEMATYCZNOŚCI i jeszcze raz, a może przede wszystkim SYSTEMATYCZNOŚCI. Na koniec, uwzgledniając lepszą jakość części do Niuń niż w podanym przeze mnie przykładzie - przeliczcie sami czy i co warto robić?!
Pozdrawiam.
_________________ Audi 100 C4 Avant srebrny '91, 2.8 AAH, gaz II '05, gaz sekwencja od 04.2006.
Łączę miłość do Niuń "Czekoladkowych" oraz Srebrzystej.
|