Mój ojciec w styczniu chyba... wlal za 50 zika benzyny do escorta 1.8Diesel, czyli jakies 13 litrów... Zorientowal sie jak wyjmowal zieloną rączkę z wlewu

Musiał więc dolać do pełna ropy - bak ma tam 60 litrów, więc miał jakieś 22% benzyny...
Silnik byl po remoncie glowicy, dol mial male przedmuchy, ale nie bylo zle... Powiem tak: silnik parskał, strzelał, odpalał za 2-3razem, zanim sie nagrzał nie chciał przyspieszać, po prostu wariował... A jest to zwykły diesel, bez turbo nawet, bez zadnej elektroniki, pedał gazu na linke itp...
Po zalaniu na prawie pusty bak samej ropy zdziwilem sie, ze taka jest róznica - samochod odżył, palił normalnie i nie parskał
Z tego co mowil mi mechanik, to jak dluzej sie tak jezdzi mogą gniazda zaworow sie wyrobic szybko, a na pewno szybciej niz na ropie... Mowa oczywiście o duzych proporcjach benzyny...
Ogolnie w fordzie wrazenia kiepskie, gorsza dynamika, gorsze odpalanie, gorsza kultura pracy
Może ma znaczenie czy silnik jest sterowany kompem, nie znam sie az tak, ale byc moze sam dostosowywuje sie do typu mieszanki, wiec jezdzi inaczej niz ten pospolity ford... To sa tylko moje przemyslenia, wiec nie krzyczec, ze sie nie znam itp
