hmm...
nie będę opisywał okoliczności w jakich kupowałem niunie ale auto mam od roku, kupione na giełdzie. Pewnie jeździłem od samego początku z "walniętym" kołem bo nawet nie wiedziałem, że jest coś nie tak, wszystko grało puki... nie pojechałem wymieniać rozrządu, właśnie tam załorzyli mi nowy rozrząd i powiedzieli, że mam palnięte koło pasowe. Dodam, że jak kupiłem autko to zanim wymieniłem rozrząd jeździłem ok. 3000 km (na zrypanym kole). Do dzisiaj jeżdżę na takim kole przeszło 11000 km.
Drugi raz lipnie załorzyli by rozrząd ?
Dodam, że auto zachowuje się wg. mnie normalnie, żadnych szarpnięć czy coś, gdybym nie zaglądał pod maskę nawet bym o niczym nie wiedział. Tylko jest jedno ale... byc może nie widze żadnej róznicy ponieważ OD ZAWSZE jeżdże niuńką z walniętym kołem. Ale mówie, żadnych dolegliwości nie "czuć".
HELP !
