.: AUDI KLUB POLSKA :.

Panowie mam pytanie na które nie znalazłem odpowiedzi po długim przeszukiwaniu archiwum.
Chcę wymienić w końcu sondę lambda w swoim aucie i mam pytanie. Czy przy tym zabiegu mam odłączyć akumulator albo czy po robocie trzeba się podłączyć do kompa aby skasować błąd?? Czy wogóle pojawi się błąd po odpięciu sondy?
I jeszcze jedno, czy ktoś z Was jeździ na sondzie japońskiego producenta "JC"? Dziś kolo w sklepie mi ją proponował (160pln). Ja się jednak zdecydowałem zakupić NGK za 200pln (uniwersalna do przelutowania wtyczek) bo Boscha nie mają.
Proszę o wskazówki
Nikt z Was nie wymieniał sondy???????????????????????????

jak wymieniś sonde to lepij sie podepnij bo moze troszke zamieszac ale nie powinna akumulator rozłącz na tą chwile cena jest przystepna ale mozna kupic taniej

ngk polecam

Z tego co się orientuje to tego kabelka nie powinno się lutować, ja jak wymieniałem sonde (BOSCH) to dostałem w komplecie specjalna zlaczke.

what a hell


kolego @marcin_pecak skąd wiesz że padła sonda, byłeś na analizie czy był podpinany vag?

Tak tak, byłem jeszcze na jesieni zaraz po kupnie auta. Znajomy mechanik podłączał się pod kompa, mierzył wszystkie ciśnienia, sprawdzał spaliny itd. Powiedział, że trochę wolno podaje zmiany do komputera.
Poza tym wszystkie objawy (opisywałem je już na forum) wskazują na nią.
Ja podejżewam, że padła w niej grzałka bo w zimie bardzo silnik głupiał - obroty skakały w granicach 1500 rpm. Uspokajał się dopiero jak stałem dłuższą chwilę na światłach. Tak mnie się przynajmniej wydaje, że podczas jazdy coś się za bardzo schładzało i dopiero na postoju silnik wracał do normalnej pracy.
Oglądałem wczoraj tę sondę NGK i są w komplecie do niej złączki to sprawa lutowania się rozwiązała . A co do lutowania, to w sklepie powiedzieli, że tych kabli nie da się lutować, bo cyna nie łapie tego wogóle.
Zdam relację z pracy w poniedziałek po powrocie z domu.
Dzięki za rady