Podłączę się do temau, bo sam myślałem o tym mnóstwo i nie daje mi to spokoju...
Jack:
A kto powiedział, że trzeba zakładać jedną turbinę!!!
Zamiast jednej wielkiej (powodującej wielką turbodziurę) można z powodzeniem zamontować 2 mniejsze ( tak żeby pchały na poczatek ze 0.5 bara). Przy takim ogromnym motorze i mocy wyjściowej 300Km, nawet wzrost mocy o 30% i momentu ( pewnie o 50% bo wjściowy motor jest wolnossący, więc momentu nie ma kosmicznego) spowoduje, że auto będzie zaiwaniać... A do tego będzie w miarę możliwe do okiełznania i do użytku w codziennej eksploatacji...
Przy małym doładowaniu odejdzie jeszcze wymiana sprzęgła, mechanizmu różnicowego i zakuwania dołu silnika, bo nie są to raczej elementy bardzo wysilone....
Powinno to wyjść całkiem sympatycznie...
Ale gotówa to podstawa...