.: AUDI KLUB POLSKA :.

Mam problem,
podczas jazdy po rozgrzaniu hamulcow strasznie mi
piszczy chyba lewy klocek. z prawej strony jest wsio
ok. Co to moze byc?? podczas hamowania nie piszczy
tylko podczas jazdy. Straszny wstyd tak jezdzic,
moze zaciski albo tloczek nie odbijaja?

Najpradwopodobniej jest to wina samoregulatorów w zacisku hamulca, miałem kiedyś taką przygodę w Golfie. Wyjołem przeczyściłem złożyłem i przestało piszczeć.

Wyjmij tarcze i otocz ranty, ale tylko ranty. Sprawdz czy zacisk na prowadnicach nie jest za luzny, nie kojarze zeby komus sie przednie zapiekly... Ciekawe czy klocek nie pracuje w jarzmie gora/dol, powinien pracowac tylko w poziomie.

Ja mysle ze jezeli klocki były firmowe , to jest tylko i wyłącznie wina kierowcy , kilka ostrych hamowań na klockach robi się coś w rodzaju szkliwa i piszczą wtedy niemiłosiernie. Lekarstwa na to w zasadzie nie ma trzeba poczekać aż się zetrą może przestaną.

no dobra ale dlaczegow takim razie piszcza tylko z lewej strony?
a klocki mam LUCASA wiec w miere dobra firma. maja moze 10tys km.

zobacze dzis cos sie przeczysci i napisze potem na forum

Dobre klocki zeszklone? W textarach i lucasach nie uswiadczylem tego.... na JURIDACH i owszem, ale trzeba pamietac, ze sa 4 rodzaje okladzin i nie ma co na producencie psow wieszac jak sie kupuje najgorsza tandete. Koledze ewidentnie klocek zamiast siedziec w jarzmie opiera sie o rant tarczy, a w czasie hamowania wskakuje na tor, gdzie pracuje i przestaje. Puszczasz hamulec i znowu opada i tak w h...j do za....bania. Przerabialem to juz wielokrotnie...

Może zacisk "nie pływa" też na skutek przegrzania. A jak depniesz z dużej prędkości to i dobre klocki przypalisz.

U mnie prawy klocek od czasu wymiany jakos dziwnie trze (cos jakby byl zuzyty, ale to nie wchodzi w gre bo jest tak od czasu wymiany) przejechalem juz na nich 2000 km i dalej to samo. A na piszczenie polecam smarowanie dobrym smarem...

Z tym smarem to niezly pomysl hehehe ale tak na serio to wam powiem ze raz znajomemu w Lublinku piszczaly klocki i polecili mu smarem posmarowac i na dodatek gosciu tak zrobil. To ze na pierwszym zakrecie do rowu wjechal to inna sprawa ale jak widac chetnych na takie pomysly nie brakuje.

Moze ten gosc myslal inaczej hehehe

bo trzeba posmarować specjalnym smarem "anti squeek" ale
z odpowiedniej strony czyli od strony tłoczka...

przyczyną może być również kamyk wbity w klocek...

Powiem ci jedno jak masz ranty na tarczach to bedzie piszczał klocek przy jeżdzie a przy hamowaniu nie.Wystarczy że bedziesz mnial gruba warstwe rdzy na rantach i juz piszczenie gwarantowane.dobrze wszystko wyczyść i powinno być OKI

Tarcze nowe, zadnych rantow, klocki oki i piszczy dalej.....

Moze zamienie na jakis czas na stare klocki???

A moze podgieła sie gdzies osłona tarczy i obciera o nia?

Piszczenie klocka powodują też wibracje gdy klocek na luz w zacisku dlatego też stosuje sie pasty przeciw piszczeniu jeśli ktoś próbował to wie mają one konsystencje miodu w dodatku klejącego. smaruje sie tym klocek od strony tłoczka tak aby niemógł latać. To może być twoja przyczyna piszczenia. spróbuj posmarować i poskładać może pomoże.

Ja zeszkliłem TEXTARY w jeden dzień, a praktycznie w jeden wieczór jeżdzac jak dziki. Gaz do 120, 130 i ostre hamowanko z ABS. Chwaliłem sie koledze jakie mam dobre hantle (klocki załozyłem w ten sam dzień rano). Przy 10 hamowaniu auto potrzebowało dwa razy więcej drogi. Jak w końcu sie całkiem zatrzymałem i wysiadłem to leciał z przednich kół siwy dym jak z lokomotywy.
Potem przez tydizeń tka piszczały jak 30 letni ikarus - musiałem je wywalić. Były spolerowane jak fele w murzyńskich furach.

Każde klocki da sie zeszklić.
A TEXTARY są do dupy - są za twarde, a jak sie je przegrzeje to sie rozpadaja na kawałki. Fakt ,że dobrze hamują, ale niszczą tarcze i same są na przegrzania nieodporne.

A z jaką okładziną? Współczuję Twojej wątrobie w tym nowym, 2005, roku, hehehehe. A jakie tarcze? Wentyle?

heh niezłe i już macie odpowiedz doczego służą nacinane tarcze.!

rowki służą głównie do ścinania skliwa z klocków i odprowadzana gazów i pyłu podczas hamowania z kładziny osobiście doświadczyłem dobrodziejstwa jakim są rowkowane tarcze niedoceniane przez wielu amatorów szybkiej jazdy.

efekt hamowania ze 100km do 0 zwykłe tarcze spoko bez rewelacji ale równo w całym zakresie hamowania.. nacinane tak samo ... podsumowanie dla ludzi jeżdzących 100-120km/h rowkowane tarcze są bezurzyteczne.!

efekt hamowania 180km do 50km/h zwykle tarcze tragedia przy predkości około 100km/h pojawiał się efekt ostrych wibracji i buczenia skutecznośc hamowania spadała drastycznie az do efektu ze samochod niehamuje prawie wcale pedał wciśniety z pełną siłą brak mozliwości zablokowania kół przy prędkości 50km/h zapach spalenizny w środku.
to samo przy rowkowanych tarczach 180km/h do 50km/h but na pedał hamulca i obserwujemy co się dzieje pierwsza sekunda hamowanie normalne jak na zwykłych tarczach poczym odczuwamy nagły wzrost siły hamowania jakby nam ktoś z tyłu przypioł cienżarówke.! ( to jest moment kiedy rowki ścieły śzkliwo z klocka) przy 100km/h pojawia sie bardzo delikatny odgłos buczenia prawie niezauważalny to znak że klocki się rozgrzały. brak drgań na kierownicy auto nadal hamuje na granicy działania ABS w każdym momęcie mozna zablokowac koła dociskając hamulec do dechy skuteczność rewelacyjna.! 50km/h mamy nadal hamulce.!!!
czuć swąd klocków ale nie taki jak przy zwykłych tarczach po zatrzymaniu lekki dymek z klocków ledwie zauwazalny...

tak wygląda róznica z moich doświadczeń... dodam że zawsze jeżdze na takich samych klockach ATE i testy też były na nich robione.

Samochód na jakim miałem przyjemnosc wyczyniać to wszystko to ( PROSZE SIĘ NIEŚMIAĆ) moje poprzednie auto czyli Daewoo Espero 2.0

Tarcze rowkowane to ATE PowerDisk.

Co jeszcze mozna było zauważych podczas explatacji to to ze nawet zwykła spokojna jazda i spokojne chamowanie np: przez tydzień powodowało zeszklenie klocków oczywiście nieobjawiające sie piszeczenie itp wyczuwalne było jedynie przy ostrym hamowaniu z dużych preddkości kiedy to po sekundzie następowało znaczne poprawienie skutecznosci hamowania i potem przez jakiś czas hamulce działaly jak zyleta puki znowu klocki sie niezeszkliły..
Przy zwykłych tarczach też wam sie szklom tyle że jest to normalne i nieprzeszkadza w użytkowaniu chyba że ktoś spali klocki inaczje spiecze je tak że juz tylko wymiana może coś pomóc.

narazie mam zwykłe tarcze niestety ale oczywiście jak te się skończą zakładam rowkowane bo mialem okazje się już przekonać o róznicy w skuteczności.
minus to szybsze zurzywanie sie klocków niesty skraca się czas eksplatacji i to dosyć znacznie przy ostrzejszej jeżdzie ale za to mamy hamulce.!! oczywiście niema tu też mowy o piszczeniu.

jest jeszcze jedno spostrzezenie dotyczące samych klocków i to niezalerznie od tarcz nowe klocki zawsze trzeba dotrzeć.!!!!!!!!! delikatnym hamowaniem jeśli na samym początku damy im ostro popalić to do końca będą zle się zachowywać piszczeć itp.. to wniosek zaobserwowany na przykładzie kilku samochodow. także klocki docieramy delikatnie.!